Roztropni rodzice nie wszystko dają swoim dzieciom, a przynajmniej nie to wszystko, czego dzieci żądają. Utrzymywanie dzieci w stanie umiarkowanej zależności utwierdza je w pokorze, w szacunku dla rodziców oraz wyrabia charakter i uodparnia na trudności.

   Z pewnością Pan Bóg miał też wiele innych powodów, dla których nie zapewnił komfortowych warunków uciekinierom z Egiptu. Utrzymywał ich jednak przy życiu. Ci zaś bunt podnieśli przeciwko swemu Wybawcy. Z jakiego powodu? Uprzykrzył się im ten „pokarm mizerny\". Pokory to w nich nie było. Niczego nie zrozumieli i nie byli skłonni poddać się Jego woli. Jeszcze wiele musieli się nauczyć... Krnąbrne dziecko kształtuje się przez karcenie. W odniesieniu do nich była to plaga jadowitych węży. Trzeba jednak powiedzieć, że ostatecznie zdali oni egzamin: przyszli skruszeni do Mojżesza mówiąc „Zgrzeszyliśmy szemrząc przeciwko Panu\". Dlatego też Pan ulitował się nad nimi. Jaki wskazał ratunek? Wystarczyło spojrzeć na miedzianego węża zawieszonego pomiędzy niebem i ziemią.

    To jednak nie wszystko. Była to bowiem jedynie zapowiedź czegoś o wiele doskonalszego. Po wiekach Bóg wiszący na krzyżu stanie się znakiem Bożego Miłosierdzia. Wystarczy spojrzeć z wiarą na Niego, by uzyskać ocalenie. Wiara jest jednak konieczna. Pan Jezus w dzisiejszej Ewangelii przestrzega: jeśli nie uwierzycie, pomrzecie w grzechach swoich. Tylko w wierze dostępne jest nam tak bardzo potrzebne Miłosierdzie, bez którego życie zakończy się na tym świecie, a przecież przeznaczeniem człowieka jest niekończąca się radość. Wyciągajmy więc - z wiarą! - ręce do Ukrzyżowanego. W Nim pewny ratunek i ocalenie.