Myśmy uwierzyli i poznali | 2021-04-24 |
Gdy wielu spośród uczniów Pana Jezusa zgorszyło się Jego słowami o Ciele, które ma być pokarmem duszy na życie wieczne, nie wpłynęło to na zmianę stanowiska Głoszącego, za to zmobilizowało apostołów do określenia swojej pozycji. Piotr, jak zwykle, w imieniu pozostałych wypowiedział te słynne słowa: Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego, a myśmy uwierzyli i poznali, że Ty jesteś Święty Boży. Uwierzyć i poznać - to tak, jak zaufać i przekonać się. Kandydaci do małżeństwa (choć nie tylko ich to dotyczy) kiedyś muszą podjąć decyzję o byciu z sobą na dalszą część życia. Nigdy człowiek nie ma pewności, ale na bazie całych ciągów zachowań, jest w stanie powiedzieć zaufałem tobie i przekonałem się... Piotr podobnie - jakkolwiek szalonymi wydawać się mogły słowa Pana Jezusa, przyjmował je za prawdę, bo już był uwierzył i poznał, czyli przekonał się. Mocą tej właśnie wiary zdolny był później do równie szalonych działań jak chociażby uzdrowienia paralityka czy wskrzeszenia zmarłej Tabity. Tu jednak znów powraca problem wiary, bowiem w obliczu tak spektakularnych cudów, ich świadkowie powinni byli uwierzyć. W pierwszym przypadku tak właśnie się stało: wszyscy uwierzyli, w drugim zaś wielu uwierzyło. Można by zapytać: Dlaczego nie wszyscy? Otóż, wiara tylko w niewielkim stopniu karmi się empirycznym doświadczeniem. Pan Bóg nie chce poddać nas całkowicie działaniu wichrów tego świata - daje nam całkiem sporo pewnych punktów podparcia. Decyzja jednak o tym, czy Jego trzymać się będziemy, czy rozglądać się zaczniemy za innymi propozycjami, zależeć będzie od zaufania oraz siły przekonania, opartego na doświadczeniu, że Jemu naprawdę zależy na naszym szczęściu. |