Być może to najważniejszy wniosek wynikający z dzisiejszej uroczystości? Tak wiele razy rozważaliśmy już wydarzenie z Wieczernika Zielonych Świąt, że wydawać by się mogło, iż wszystko zostało już wyjaśnione. Najczęściej jednak zatrzymujemy się na warstwie zjawiskowej tamtego wydarzenia: ogniste języki, gwałtowny wicher, nadzwyczajna zdolność posługiwania się językami... Oczywiście, pod każdym z tych znaków kryje się konkretne przesłanie, które należy odczytać i przejąć. Spróbujmy jednak dziś znaleźć związek istniejący miedzy wszystkimi dzisiejszymi czytaniami, wspólny mianownik owego przesłania Bożego.
   Ewangelia mówi o wydarzeniu z tego samego Wieczernika, które rozegrało się w dniu Zmartwychwstania - Pan Jezus przywitał się ze swoimi uczniami wezwaniem pokoju: Pokój wam! Nic w tym dziwnego. Ostatecznie właśnie dokonał zwycięstwa nad Księciem Niepokoju i dlatego miał prawo oczekiwać konsekwentnego działania w tym kierunku również ze strony Apostołów. On przyniósł im pokój! Na czym miałby on jednak polegać? Oczywiście, na wyzwoleniu się ze wszystkiego, co wprowadza niepokój, a tym jest przede wszystkim grzech. Stąd właśnie władza odpuszczania grzechów udzielona Apostołom tuż po zmartwychwstaniu. Władza ta jednak opiera się na mocy Ducha Świętego, bo to przecież On jest zasadą jedności w Bogu - Duch Święty, który jest Miłością Ojca i Syna jest najdoskonalszym narzędziem jednoczenia. Jednoczy nie tylko Osoby boskie, ale i ludzi z Bogiem poprzez darowanie win  - odpuszczenie grzechów.
   W pierwszym czytaniu również jest mowa o jednoczeniu: pobożni Żydzi przebywający w Jerozolimie ze wszystkich narodów pod słońcem, często nie znający już ojczystego języka, nagle zostają zjednoczeni dziwną jakąś mocą: wszyscy rozumieją przyczynę i wagę objawienia właśnie im udzielonego. Wielu w tym dniu przyjmuje chrzest święty.
   Tak właśnie działa Duch Święty.