Jezus - dobry znajomy? | 2021-07-30 |
No, proszę, proszę... Ktoś tu chyba sobie za dużo pozwala? Jak można w ten sposób mówić o Bogu? Ano, okazuje się, że można. Dzisiejsza Ewangelia jest na to dowodem. Słuchacze Pana Jezusa dobrze Go znali. Pewnie z większością spośród nich był po imieniu, bawili się razem w dzieciństwie, zapewne i do szkoły uczęszczali razem... Doskonale znali Jego rodzinę: potrafili bez trudu przywoływać imiona Jego Matki, ojca, braci i sióstr (czyli kuzynostwa). Tak dobrze Go znali, a jednak wątpili... I to była przyczyna, dla której Pan Jezus niewiele mógł tam zdziałać cudów. Nie wystarczy znać Chrystusa, nie wystarczy posiadać wielu informacji na Jego temat, nawet osobista znajomość nie będzie wystarczająca - przypomnijmy sobie opis sądu ostatecznego: Przecież jadaliśmy i piliśmy z Tobą, i na ulicach naszych nauczałeś. A w odpowiedzi usłyszą Nie znam was. Oznacza to, że ani doskonała wiedza biblisty, ani osobista nawet znajomość nie gwarantują szczęścia w wieczności. Nie tyle więc chodzi o dobrą znajomość, co o przyjaźń. Stąd nie ma On być dobrym znajomym, a najlepszym Przyjacielem. Wówczas nie będzie problemu z zaufaniem Mu i z cudami, które owo zaufanie warunkuje. |