Jak dzieci... | 2022-02-12 |
Wszystko szło po myśli Bożej: stworzenie światła, sklepienia niebieskiego, lądów, ciał niebieskich itd. - dopóki nie powstał człowiek. Moc Boża była tak wielka, że na dźwięk Jego słowa z nicości powstawały byty. Hagiograf zaś dodaje za każdym razem: i widział Bóg, że były dobre. Dopiero człowiek, również przez Boga stworzony, wydaje się, że niepotrzebnie wyposażony został w rozum i wolną wolę. Bo tu właśnie zaczynają się nasze kłopoty i Boga z nami. Wyobrażał sobie człowiek, że coś będzie lepszym od tego, co Ojciec powiedział - i stało się. Do pełni obrazu brakuje jeszcze tylko niewinnego płaczu z owym dziecięcym: Ja naprawdę nie chciałem. Salomonowi Pan Bóg dwukrotnie się objawiał, domagając się nawrócenia - ten jednak wiedział lepiej... Jeroboam - niebawem władca plemion północnych - też zdając się na własny rozum, zamiast kierować lud do świątyni Pana, uczyni dla nich bożki, by zatrzymać ich przy sobie i mieć wpływ na nich. Wiedział lepiej... Ileż to łatwiejszym byłoby rządzenie tym światem, gdyby Bóg nie darował wpierw człowiekowi wolności i rozumu. Tam, gdzie ich udział nie był konieczny, Pan Jezus triumfował. Gdy przywracał sprawność głuchoniememu - udało się, bo tam jego wola nie miała znaczenia. Gdy wskrzeszał umarłych, gdy chleb rozmnażał, gdy wodę przemieniał w wino, uciszał wzburzone fale... tam nie była konieczna zgoda kogokolwiek, a nierozumna natura okazywała się posłuszną. Nieprzezwyciężalnym nawet dla Boga zdaje się być tandem głupoty i uporu ludzkiego. A są one wynikiem nieposłuszeństwa i braku pokory. Ileż nieszczęść byśmy uniknęli, ile dobra zdołali przymnożyć, gdybyśmy pokornie - jak stworzona przez Boga nierozumna natura - akceptowali Jego wolę, a wysiłek rozumu kierowali w stronę poznawania sposobu Jego myślenia. |