Post, płacz, lament | 2022-03-02 |
A kto chciałby takiego świata? Powody do płaczu i lamentów mają nasi wschodni sąsiedzi, napadnięci przez wciąż nienasyconego niedźwiedzia. Zburzone domy, utracony dobytek, martwi przyjaciele i członkowie rodzin. Podstawowym odruchem jest złość i bunt, ale natura sama wyciska łzy i podpowiada bezsilne lamentacje... To wszystko jednak wydaje się być wymuszone, bo przecież nie byłoby owych łez i szlochań, gdyby nie zaistniała sytuacja. Oczywiście, że nie chcemy prowokować losu. Nie pragniemy TAKICH łez, ale powinniśmy wycisnąć z siebie te wartościowsze - wylewane na podstawie bilansu sumienia. Zdajemy sobie przecież sprawę z tego, jak bardzo obrażaliśmy Boga i w jak wielu sytuacjach zawodziliśmy Go, nie licząc się z Jego wolą. Dopiero, gdy człowiek uświadomi sobie, jak bardzo pokrzyżował plany Najwyższego i jak dalece oddalił przybliżenie się Jego królestwa, może rozpocząć żarliwe oczyszczanie. O takich łzach - żalu wynikającego z miłości - mówi prorok Joel w dzisiejszym pierwszym czytaniu. Idące w ślad za tym czynienie pokuty, jest nie tylko aktem zadośćuczynienia Panu Bogu za nasze niewierności, ale też zwraca uwagę innych, że istnieje taki świat - świat przyjazny człowiekowi, świat ciągle nas wspierający, gotujący się na przyjęcie każdego z nas do życia w nieopisanej i niewyobrażalnej radości. Wielu bowiem żyje dziś tak, jakby to, co teraz nigdy nie miało się skończyć. A któż to wie? Może przez postawę twoją, czy moją ktoś zastanowi się nad własnym życiem i powie jak św. Augustyn: Późno Cię umiłowałem Późno Cię umiłowałem, W głębi duszy byłaś, One mnie więziły z dala od Ciebie I dodaje na koniec tej medytacji: Powiedz duszy mojej: „Zbawieniem twoim jestem". Pobiegnę za tym głosem, |