Licznik odwiedzin: 23527802
Słowo dnia
Czy on aż taki marnotrawny?
2022-03-27

   To prawda, że mamy ostatnimi laty tendencję do rozumienia, wybaczania i usprawiedliwiania niemalże wszystkich. Czy jednak takim spojrzeniem można objąć tego, którego od wieków określano jako marnotrawnego, bezczelnego i rozwiązłego?

   Czy był marnotrawny? Z pewnością tak, bo przecież roztrwonił cały majątek. No właśnie, gdyby tu chodziło o jakieś nietrafione inwestycje, błędy biznesowe - zrozumielibyśmy, ale Pan Jezus w swoim komentarzu podaje, że żył on rozrzutnie. (Wiadomo: łatwo wydaje się pieniądze nie przez siebie zarobione.) Na czym jednak ta rozrzutność miałaby polegać, tego nie wiemy. Co prawda starszy jego brat, uzupełnia ową brakującą lukę słowami roztrwonił majątek z nierządnicami, ale skąd akurat on mógł to wiedzieć? Przecież brat jego wyjechał w dalekie strony... Od kogo więc mógł pozyskać informacje? Czy nie mogła to być jego własna konfabulacja? Mimo wszystko trudno jednak będzie rozstrzygnąć problem ewentualnej rozwiązłości młodszego brata.

   Ale czy nie był bezczelnym? Jeśli istotnie na zasadzie jakichś wcześniejszych ustaleń, czy to pochodzenia prawnego, czy też umowy rodzinnej, był on dziedzicem jakiejś części majątku - skoro na niego przypadała - to pewnie miał prawo o to poprosić...

   Pomijając jednak fakt odmiany losu i jego skrajne ubóstwo, każące poniżyć się aż do wypasania świń (uznawanych w Izraelu za nieczyste), to trzeba przyznać, że zachował się bardzo godnie. Zwróćmy uwagę, że głód był tak wielki, iż pragnął go zaspokoić strąkami, które jadały świnie  lecz nikt mu ich nie dawał. A kto zadał sobie pytanie, dlaczego sam sobie nie wziął? Nie mógł? Nie pozwalano mu? Świnie się na to nie godziły...? A może był po prostu dobrze wychowany i nie chciał kraść? Nie tylko nie posunął się do kradzieży w ogóle - mógł przecież zejść na złą drogę, ale to się nie stało. W sytuacji skrajnego głodu nie posunął się nawet do kradzieży pożywienia, co w takiej sytuacji byłoby przecież usprawiedliwione... Ale nie. Zdobył się natomiast na pokorę, z góry godził się na poniżenie, degradację w oczach ojca, brata, znajomych - byle nie zatracić swego człowieczeństwa.

   Jeśli tak wolno spojrzeć na wspomnianą przypowieść, to jasno widać jak wielkie znaczenie ma dobre wychowanie w rodzinie: można się pomylić, zagubić a nawet zatracić, ale pewnych barier się nie przekracza. 

Czwartek
25 kwietnia 2024
Okres zwykły
7:30 - Msza św.
Intencja: ++ Andrzej i Aniela Dymitrów oraz rodzice z obojga stron
18:00 - Msza św.
Intencja: ++ Bp Jan Bernard Szlaga (12. r. śm.) oraz ks. Stefan Radtke, ks. Paweł Lubiński, ks. Robert Rompa, ks. Jan Cibura i ks. Jerzy Więckowiak

(c) copyright 2009 - 2011 by Parafia Chrystusa Króla w Gdyni Małym Kacku