Wszystko ma sens | 2022-05-10 |
Wybuchło prześladowanie... Z tego akurat trudno się cieszyć. Ci, którzy dopiero poznali prawdę Ewangelii, zaczęli żyć radością innego wymiaru i nagle stanęli pod pręgierzem - dostali wybór: życie albo nowa wiara. A po cóż im życie bez tej wiary? Bo przecież wiara bez życia jest już zupełnie zbędna - TAM nie będzie potrzebna, TAM będzie już tylko miłość. Zresztą, cóż to za wybór: wiara albo życie? Wybrali więc trzecią możliwość: ucieczkę. Trochę jak Abram - zostawiając wszystko. Tyle, że Abram nie musiał... W jego wypadku okazało się, że na dalszych etapach drogi wszystko było dla niego przygotowane, dlatego nie doznał zawodu. U nich zresztą podobnie: nie mogąc zdusić w sobie radości jaką żyli, zaczęli głosić ją w nowym miejscu swego pobytu. Poznali wówczas, że ręka Pańska była z nimi (jak u Abrama) bo wielka liczba uwierzyła i nawróciła się do Pana. Na wieść o tym z Jerozolimy przysłano posiłki w osobie Barnaby, który już oficjalnie, urzędowo nie tylko zachęcał i nauczał, ale udzielał sakramentów. Gdy natomiast sprowadził z Tarsu świeżo nawróconego Szawła, to dopiero się działo! I pomyśleć: że wszystko zaczęło się od prześladowań, łez, buntu, a może i gniewu. Znów okazało się, że wszystko ma sens... |