O konflikcie pokoleń nie trzeba nikogo przekonywać. Każdy doświadczał tego na własnej skórze. Młodzież zwykle podejrzliwie spogląda w stronę starszych, którzy dla nich są zbyt zachowawczy, niepotrzebnie ostrożni i - a jakże by inaczej - nieżyciowi. Ma to - oczywiście - swoje źródło w sile doświadczenia, które uczy pokory i ostrożności, ale przy okazji prowokuje do kontentowania się świętym spokojem. Zatem może powodować brak kreatywności, gdy tymczasem nowe czasy wymagają nowych form działania przy zachowaniu tradycyjnych wartości. I pewnie o to chodziło Panu Jezusowi, gdy wspominał o nowych bukłakach dla młodego wina - młode bowiem jest w stanie rozerwać stare bukłaki. I to prawda. Dlatego ciesząc się entuzjazmem młodzieży, należy chwalić ich za nowe pomysły, nagradzać za kreatywność, badając tylko, czy zachowany jest duch tradycji. Forma bowiem może się zmieniać i nawet dobrze się dzieje, gdy ma to miejsce - treść natomiast musi pozostać ta sama.