Obalać i niszczyć? | 2022-07-20 |
Znamy przypowieść o siewcy i mamy świadomość tego, że ziarnem, które z jego ręki pada na ziemię jest słowo Boże. W zależności od gleby, wydaje ono owoc stokrotny, sześćdziesięciokrotny lub trzydziestokrotny. Jednak to dotyczy wyłącznie najlepszej gleby, bo ziarno równie dobrze paść może między ciernie, na skałę lub na drogę. Ale siać trzeba. I tu przejdźmy do pierwszego czytania, w którym Pan Bóg powołuje Jeremiasza na proroka. Dlaczego właśnie jego? To nie przypadek. Wskazują na to słowa: Zanim ukształtowałem cię w łonie matki, znałem cię, nim przyszedłem na świat, poświęciłem cię, prorokiem dla narodów ustanowiłem cię. Wszystko zostało przez Boga starannie przemyślane. I to kiedy! Wszystko gotowe było jeszcze przed poczęciem! Osobiste zahamowania i poczucie niegodności nie mają tu nic do rzeczy. To Boży wybór i należy Mu się podporządkować. Młody wiek czy brak zdolności może być w tej sytuacji nawet zaletą, bo trzeba będzie mówić cokolwiek Bóg poleci oraz iść gdziekolwiek pośle. Z jakim przesłaniem? Zostało ono określone bardzo ogólnie: byś wyrywał i obalał, byś niszczył i burzył, byś budował i sadził. Aż cztery czasowniki określające destrukcję, a jedynie dwa konstruktywne. To może budzić odrazę... Z drugiej jednak strony, gdy pomyślimy choćby o naszej dzielnicy, ileż nowych domów powstało na gruzach starych baraków. Nie dałoby się tam nic wznieść, gdyby najpierw nie zburzono starego. Może właśnie chodzi o wyrwanie cierni zagłuszających wzrost ziarna, o pozbycie się kamieni, na których ziarno i tak nie ma szans owocować? W każdym razie daje to możliwość oczyszczenia terenu - zgodnie z Bożą instrukcją.
|