Zgrzytający dwugłos | 2022-08-01 |
Wielka osobistość, postać pomnikowa, bohater... Bezpieczniej jest takie określenia stosować w stosunku do osób już nieżyjących, choć i po śmierci niektórzy herosi budzą wiele emocji. Niezwykle trudno jednak ocenić wartość człowieka za życia, bo nigdy nie wiadomo, jakim się okaże na jego końcówce, a poza tym nie mamy przecież pełnej wiedzy o okolicznościach, wpływających na konkretne sposoby zachowań. Dziś nie mamy wątpliwości co do tego, kim był Jeremiasz. Niewiele natomiast wiemy o Chananiaszu, ale dzisiejsze czytanie daje nam obraz tej postaci. Łatwo nam więc wystawiać laurki pierwszemu i z odrazą myśleć o drugim. Ale jakie były oceny im współczesnych? Na czym mieli się opierać zwykli ludzie, skoro przed nimi stanęli dwaj prorocy. Trudność była tym większa, że głosili oni przeciwstawne proroctwa. Czy można było ufać Jeremiaszowi, do znudzenia przypominającemu o grzechu, potrzebie pokuty i nawracania się? Czyż mało było nieszczęść? Nie wystarczyło tej pokuty? Chananiasz to co innego! Nie straszy otchłanią, zapowiada upadek Babilonu i powrót uprowadzonych, zwrot naczyń świątynnych i to... w ciągu dwóch lat! Nie ma szans na dobre wychowanie dzieci, jeśli jedno z rodziców usiłuje dyscyplinować i wymagać, a drugie pociesza i rozpieszcza... W takiej rzeczywistości stali Jeremiasz z Chananiaszem. Nie mógł Pan Bóg tolerować takiego rozdźwięku, bo zbyt wielu zginęło by na wieki w otchłani. Fałszywy prorok musiał odejść... |