Oblicze śmierci | 2022-08-09 |
Znamy doskonale przypowieść o pannach mądrych i nieroztropnych. Na jeden tylko szczegół warto dziś zwrócić uwagę: Druhny, które były gotowe, weszły na ucztę weselną i... DRZWI ZAMKNIĘTO. Natychmiast budzą się skojarzenia z obserwatorami dzieła wznoszonego przez Noego. Sama budowa Arki miała ich zmobilizować do myślenia - była pewnego rodzaju ostrzeżeniem, które jednak nie zadziałało. Gdy jednak wszyscy lokatorzy owej łodzi znaleźli się na pokładzie i DRZWI ZAMKNIĘTO, uszczelniając je zapewne przy okazji - było już za późno. Albo, gdy Judasz, po spożyciu kawałka chleba wyszedł z Ostatniej Wieczerzy, ewangelista natychmiast dodaje: A była noc... Oczyma wyobraźni dostrzegamy już jak ów zdradziecki apostoł wessany został przez ciemność... W zasadzie tam też drzwi się zamknęły. Dzisiaj myślę o św. Teresie Benedykcie od Krzyża, która z wieloma towarzyszami niedoli weszła do komory gazowej i... drzwi zamknięto. Dla niej, która od dawna wiedziała, że naśladujący Chrystusa musi liczyć się z męczeństwem i że ono jest najpewniejszą bramą do nieba, zamknięcie tamtych drzwi nie było z pewnością radosnym przeżyciem, ale dzięki światłu wiary, nie napawało też przerażeniem - jak wielu tam obecnych. Śmierć - nawet jeśli ma odrażające oblicze - nie musi nieść przygnębienia. Wręcz odwrotnie - gdy dysponuje się skarbem wiary. |