Słodycz w ustach – gorycz we wnętrznościach | 2010-11-19 |
Księga Apokalipsy jest pełna symboli, niejednokrotnie trudnych do zrozumienia. Chociażby owa książeczka z dzisiejszego pierwszego czytania: św. Jan otrzymał nakaz połknięcia jej. Wydawać się to może dość dziwne - książka nie służy do spożywania. Jeśli daje jakieś pokrzepienie, to jest to co najwyżej pokarm duchowy. Ponadto jest to nawiązanie do proroka Jeremiasza, który również podobny nakaz otrzymał. A wszystko to jako perspektywa podjęcia zadań prorockich: najpierw napełnić się trzeba słowem Boga, by stać się Jego prorokiem. Któż odważyłby się pójść w świat z misją Boga, bez uprzedniego pozyskania odpowiedniego duchowego pokarmu? Któż śmiałby głosić to, czego nie otrzymał od Niego? Nie ma innej rady - skoro bowiem wszyscy jesteśmy wezwani do głoszenia Ewangelii, to wszyscy winniśmy najpierw napełnić się Jego słodyczą, choć przeciwności związane z tą służbą, niejednokrotnie przyprawiać mogą o gorycz.
|