Licznik odwiedzin: 23160832
Słowo dnia
Choroba uzdrawiająca?
2022-10-09

   Chory, trędowaty, więzień, starzec - to nazwy zbiorowe. Musimy je stosować, bo pomagają opisywać rzeczywistość - nie tylko w obrębie statystyk. Zamiast mówić o fanach sportu, zebranych na kolejnym meczu, powiemy krótko: kibice. Jednak słabością nazw zbiorowych jest ukrywanie w ich wnętrzu mnóstwa desygnatów - w tym wypadku ludzi i historii życia każdego z nich.

   Niewiele wiemy o dziesięciu trędowatych z dzisiejszej Ewangelii, poza tym, że jeden z nich był Samarytaninem. Inaczej jest z bohaterem pierwszego czytania. Wiemy, że był człowiekiem znaczącym - to przecież głównodowodzący wojsk syryjskich. Można powiedzieć, że był specjalistą od odbierania życia, a tu sam stanął na jego skraju. W takich sytuacjach zupełnie inaczej patrzy się na świat, na życie, stan posiadania. Wiemy, że gdy wyruszał z Aramu, zabrał ze sobą dziesięć talentów srebra, sześć tysięcy syklów złota i dziesięć ubrań zamiennych. To ogromna fortuna! Jakież to jednak miało znaczenie w obliczu chłodu mroków, które z wolna zaczęły nań opadać? Dotknięcie łaską Bożą odmieniło go jednak zupełnie. Odtąd nie będzie składał ofiar innym Bogom, jak tylko Panu, który życie mu ocalił. W tej deklaracji zawarł nie tylko wdzięczność Bogu, ale i deklarację poświęcenia Mu reszty życia.

   Wśród ewangelicznych trędowatych jeden tylko zdobył się na wdzięczność w stosunku do Chrystusa - swego Uzdrowiciela. Czy było to równoznaczne z poświeceniem Mu życia? Nie wiemy, ale przynajmniej dał sobie szansę, dążąc na spotkanie z Panem. Pozostali zaś... Zależało im (a jakże!) na powrocie do tego, co było przed chorobą. Oni niczego nie chcieli zmieniać. A przecież choroba - dla człowieka wierzącego - stanowi też szansę na opamiętanie, przemyślenie i ustawienie życia w najlepszej perspektywie. Zdaje się, że tego efektu trąd w nich nie wywołał... Zasmuciło to Pana Jezusa, ale taka chyba jest natura ludzka. Kiedy, mniej więcej, ćwierć wieku temu, skierowany zostałem do szpitala na jakiś zabieg, wymagający kilku dni hospitalizacji, stwierdziłem ze smutkiem, że ludzie chyba jednak za słabo przyciśnięci są chorobą, bo jakże to? - na blisko siedmiuset pacjentów, na codziennej Eucharystii w kaplicy pojawiało się niewiele ponad dwie dziesiątki chorych. Owszem - jak to w szpitalu - jest tam część obłożnie chorych, ale gdyby choć niektórzy z przebywających w świetlicach czy żywo dyskutujących na korytarzach, zechcieli stanąć przed Panem... Wygląda jednak na to, że też chcą jedynie powrotu do tego, co było. Zmieniać raczej niczego nie chcą... To nie może radować naszego Pana... 

 

Czwartek
18 kwietnia 2024
Okres zwykły
7:30 - Msza św.
Intencja: ++ Bonifacy, Adela, Jan
18:00 - Msza św.
Intencja: ++ Krystyna Sokołowska (z okazji urodzin) i zmarli z rodziny

(c) copyright 2009 - 2011 by Parafia Chrystusa Króla w Gdyni Małym Kacku