Królestwo Boże | 2022-10-25 |
Pan Jezus, przemawiając do swoich słuchaczy, posługiwał się przykładami zrozumiałymi dla nich. Wszyscy wiedzieli jak maleńkie jest ziarno gorczycy. To nam dziś trzeba tłumaczyć, że nie ma ono nic wspólnego z naszą gorczycą, pływającą wraz z ogórkami w słoikach. Przypomina ono raczej ziarenko piasku plażowego i dlatego mówił Pan Jezus, że jest najmniejsze spośród wszystkich nasion na ziemi, a mimo to, wyrasta do rozmiarów drzewa, w którego gałęziach chronią się ptaki. Przykład zaczynu, czy zakwasu (jak kto woli) również był trafiony, bo w tamtych czasach nie istniały przecież piekarnie, dostarczające chleb mieszkańcom. Każdy we własnym domu, od dzieciństwa miał okazję obserwować zaczynianie i wygniatanie ciasta oraz miał pojęcie o znaczeniu kwasu dla wzrostu ciasta chlebowego. Z pewnością więc nie dziwiło to słuchaczy Chrystusowych, ale już przyrównanie owego potencjału, drzemiącego zarówno w ziarnie gorczycznym jak i w zakwasie do siły zawartej w królestwie niebieskim, musiało dawać do myślenia. Nie tylko zresztą ludziom tamtego czasu. My również znajdujemy w tym tekście materiał do refleksji: dlaczego więc nie dzieje się tak w naszych czasach? Dlaczego Kościół nie pęcznieje, jak ciasto zakwaszone i nie potężnieje, jak wzrastająca gorczyca? Otóż z innych przypowieści naszego Pana dowiadujemy się, że dla rozwoju nasion potrzebne jest najpierw oczyszczenie gleby z kamieni i chwastów, przekopanie jej i zasilenie nawozem. W nas też jest potencjał. Pan Bóg ulokował go w każdym z nas przez łaski chrztu świętego. Pytanie jednak, czy wystarczająco oczyszczone jest środowisko wokół nas i w nas samych oraz czy dbamy o zasilenie gleby serc naszych mocą Słowa i sakramentów. |