Jak owce między wilki... | 2023-01-26 |
To, że ewangelizacja nigdy nie była łatwa, wiadomo od lat. Były czasy, w których za samo wspomnienie o Chrystusie, za posiadanie znaku krzyża czy Pisma Świętego groziły wysokie kary, a nawet śmierć. Prześladowcami pierwszych chrześcijan byli przede wszystkim faryzeusze, saduceusza i uczeni w Piśmie. Potem w ich buty weszli rzymscy cesarze, którzy co kilkanaście, kilkadziesiąt lat wznawiali prześladowania uczniów Chrystusa. Od siódmego wieku przejęli tę rolę wyznawcy islamu i do dnia dzisiejszego na swoich terytoriach nie tolerują znaku krzyża ani chrześcijan. O tym, co działo się jeszcze tak niedawno - w czasach sowieckiej komuny - przeczytać można w książce Sergieja Kurdakowa pt. Przebacz mi, Nataszo. Pan Jezus doskonale wiedział, o czym mówi, gdy przestrzegał przed drapieżnymi wilkami, pośród których będą musieli się znaleźć Jego wyznawcy. Wiedział też, że prześladowcy dręczyć będą nie tylko ogniem i żelazem, ale złym słowem, fałszywą opinią i natrętnie powielanymi obrazami upadków chrześcijan, dodatkowo oszpeconymi i rozdmuchanymi... W tym wszystkim jednak nie wolno nam zatracić podobieństwa do owiec. Nie wolno nam przeobrazić się w wilki. Takie bowiem będą musiały radzić sobie same. Pan Jezus za owce oddał życie i tylko owiec bronić będzie. Niczego nie forsował na siłę i nam to odradza. |