A od kiedy to? Przecież słyszeliśmy to setki razy, że wiara wkracza w te rejony, w których zupełnie traci orientację materialne dowodzenie. I rzeczywiście, w tym znaczeniu nie może być ona dowodem ani poręką - jak pisze autor Listu do Hebrajczyków. Jeśli jednak przyjrzymy się owocom wiary - poczynając od Abrama do czasów obecnych - to jasnym się staje, że wiara stać się może zapalnikiem tego potencjału, którego wielu sobie nawet nie uświadamia. Wystarczy przypomnieć sobie cudownie uzdrowionych, którzy to tego stanu zostali przywróceni na skutek zdanego przed Panem egzaminu: Czy wierzysz?... Jeśli w tylu sytuacjach wiara się sprawdziła, to istotnie można przyjąć, że mamy tu do czynienia niemalże z prawem, z jakąś sprawdzoną zasadą. I to nie tylko w odniesieniu do cudów, które zdarzają się czasem, ale przede wszystkim do tej rzeczywistości, ku której każdego dnia powoli się zbliżamy.