Jak dzieci... | 2023-05-07 |
- Nie płacz, synku, mamusia naprawdę musi pójść do pracy, aby zarobić na chlebek i twoje nowe buty. Ale gdy wrócę wieczorem, przyniosę coś dobrego... Jeśli ktoś nawet nie był świadkiem takiego zdarzenia, to łatwo je sobie wyobrazi i przyrówna do dzisiejszej Ewangelii. Słów pociechy i pouczenia nie wypowiada mama, ale Pan Jezus, a ich adresatami nie są dzieci, a apostołowie. Mechanizm oddziaływania jest jednak podobny: nie lękajcie się, zaufajcie Mi, idę tylko przygotować wam miejsce i szybciutko wrócę po was... Mowa jest też - a jakże! - o niespodziance. To ostatnie zdanie dzisiejszej perykopy: jeśli tylko wierzyć we Mnie będziecie, posiądziecie zdolność dokonywania tych rzeczy, które widzieliście u Mnie, a nawet większych. Tylko nie wolno wam zwątpić. Ci jednak nie wiedzą, co mają czynić - tłumaczą się nieznajomością drogi... A wystarczy naśladować Mistrza. W jaki sposób? Św. Paweł w drugim czytaniu jasno daje do zrozumienia, że zadaniem uczniów Pańskich jest składanie ofiar duchowych, przyjemnych Bogu, ale w jedności z Jezusem Chrystusem. Mają też budować wspólnotę z braćmi i siostrami - wciąż w jedności z Panem. Trwanie przy Nim jest odzwierciedleniem obrazu drogi, którą jest On sam. Tylko w tej jedności, osiągniemy cel podróży - radość wieczną.
|