Dzisiejsze Słowo Boże ukazuje nam drogę błogosławieństw. Błogosławiony w języku greckim znaczy szczęśliwy. Jak zatem być szczęśliwym w dzisiejszym świecie, gdy widzimy w nim tyle zła i cierpienia? Otóż można być szczęśliwym. Można - jeżeli buduje się swoje życie na Chrystusie. Wtedy człowiek ma świadomość, że tutaj na ziemi jest tylko na pewien czas, a  punktem docelowym naszego życia jest WIECZNOŚĆ.

   Życie ziemskie jest wędrówką, jest drogą, którą musi przejść każdy z nas. W dzisiejszej ewangelii widzimy Jezusa, który staje na górze spoglądając na ogromne tłumy ludzi. Ku nim właśnie śle naukę błogosławieństw, bo Jezus przynosi błogosławieństwo, a nie przekleństwo. Tłum który się zgromadził wokół Niego symbolizuje każdego z nas. Ta scena uświadamia nam, ludziom wierzącym, że prawdziwe SZCZĘŚCIE przynosi człowiekowi spotkanie z Chrystusem. To kontakt z Nim daje nam nadzieję i przynosi pokój serca.

   O tym, że Pan Bóg chce dla nas dobra mówią także słowa psalmu, dając nam zapewnienie, że Bóg wiary dochowuje i daje nam wolność. To pokazuje, że Bóg nas kocha, przywraca nam wzrok, strzeże, ochrania i zaspokaja nasz głód. To wszystko, co robi dla nas Bóg można wyrazić jednym słowem: błogo- sławieństwo tzn. że obdarza nas wszelkimi dobrami.

   Ludzie wierzący nie zatrzymują swego spojrzenia i  działania tylko na wymiarze ziemskim, ale mają wzrok skierowany ku górze, ku Bogu i wiecznej ojczyźnie. Dlatego te osiem błogosłwieństw, osiem zdań Jezusa niech będzie dla każdego z nas mottem i programem naszego życia. Czas ucieka wieczność czeka, zatem każda sekunda, niech będzie wykorzystana do realizacji tego programu.