Licznik odwiedzin: 23215250
Słowo dnia
Słowo i materia
2011-02-08

Jeśli wziąć pod uwagę, że umieszczony w dzisiejszym pierwszym czytaniu opis stworzenia świata powstał mniej więcej przed trzema tysiącami lat i był oczywiście przeznaczony do użytku powszechnego, nie jedynie dla wybranych, to musimy przyjąć, że każdy wierzący winien stąd wyciągnąć jakieś wnioski dla siebie: prosty czy wykształcony, bogaty czy biedny, starzec czy dziecko... I niezależnie od czasu, w którym pojawił się na tym świecie. Nie można dopatrywać się w tym tekście naukowości w dzisiejszym tego słowa znaczeniu. Spojrzenie na naukę przed trzydziestu wiekami a dziś - to przecież zupełnie coś innego. Najważniejszym było to, aby czytelnik świętej Księgi zrozumiał, że: 1) świat został stworzony przez Boga, 2) został stworzony z niczego, 3) stworzył go Pan Bóg mocą słowa, 4) wszystko, co Bóg stworzył było dobre i 5) świat ten został stworzony dla człowieka.

Co prawda z opisu stworzenia, które zawiera dzisiejsze pierwsze czytanie nie wynika jeszcze, że dla człowieka świat został stworzony, ale w kontekście związanej z nim perykopy ewangelicznej nie to jest najważniejsze.

Wiemy, że człowiek, któremu zabrakło pokory, bardzo szybko pożegnał się z szczęściem Edenu. Uciekając zaś spod Bożej kurateli, znalazł się szybko pod wpływem mocy zła. Stąd cierpienie, choroby i śmierć. Trzeba więc jak najszybciej powrócić do Boga. Ale to już nie jest takie łatwe. Wszechmocny Bóg, stwarzając świat dla człowieka nie musiał niczego „dotykać" - wystarczyło jedynie słowo: „Niech się stanie" i stawało się - wszystko, co tylko Bóg zechciał.

Inaczej jest z człowiekiem: on nie tyle tworzy, co przetwarza. Wszystko bowiem, co wychodzi spod ręki człowieka jest jedynie "przetwairem" Bożych darów. Mało tego - nie zawsze efektem jego pracy jest to, co chciał, a zdarza się, że jeśli nawet uczynił coś dobrego, inni znaleźli możliwości złego wykorzystania jego produktu. I tak poszerza się zakres zła. Do tego dochodzą nieszczęścia, choroby i wreszcie śmierć. Widok takiego świata budzi chęć powrotu pod Boży parasol bezpieczeństwa. Tu zaś pojawia się kolejna różnica: o ile Bogu wystarcza wypowiedzieć słowo, by powstało coś dobrego, to człowiek musi uczynić nieco więcej - tu samo słowo nie wystarczy. Aby doświadczyć dobra, by doznać cudu, musi znaleźć się jak najbliżej Pana, musi dotknąć „choćby frędzli Jego płaszcza". Człowiek potrzebuje jakiegoś materialnego znaku. Bóg to dobrze rozumie i dlatego pozostawił siebie w wielu znakach - przede wszystkim w sakramentach, które są przecież widzialnymi, a więc materialnymi znakami niewidzialnej łaski Bożej. Korzystajmy więc z nich jak najczęściej, by poczuć ową bliskość Boga, by czuć się bezpiecznie i wracać ponownie do stanu pierwotnego szczęścia.

Piątek
19 kwietnia 2024
Okres zwykły
7:30 - Msza św.
Intencja: Z podziękowaniem za otrzymane łaski, z prośbą o błogosławieństwo Boże i opiekę Matki Najświętszej w dalszym życiu dla Dominiki i Łukasza - z okazji roczn. ślubu
18:00 - Msza św.
Intencja: ++ Teresa Richert, Lidia Makowska, bracia: Zygmunt, Roman, O. Marceli i rodzice z obojga stron oraz szwagrowie

(c) copyright 2009 - 2011 by Parafia Chrystusa Króla w Gdyni Małym Kacku