Dla nieśmiertelności stworzony | 2024-06-30 |
Tak mówi o człowieku pierwsze z dzisiejszych czytań i od razu podaje argumentację: bo uczynił go obrazem swej własnej wieczności. Logiczne - skoro bowiem Jego pragnieniem było stworzenie istoty podobnej do Niego, to i w tym zakresie. Skąd więc konieczność umierania, której poddani są zresztą wszyscy? I to próbuje nam autor Księgi Mądrości wyjaśnić: A śmierć weszła na świat przez zawiść diabła i doświadczają jej ci, którzy do niego należą. Czyżby w związku z tym wszyscy ludzie należeli do diabła? Zwróćmy uwagę: to Księga Mądrości i dlatego niesie ze sobą przesłanie sięgające dalekiego horyzontu. Nie chodzi tu o proces ustania tak zwanych funkcji życiowych, co kojarzymy zwykle z brakiem oddechu i zaniku pracy serca. Takie życie dane jest nawet zwierzętom i nie warto się do niego przywiązywać. Stanowi ono zaledwie obrys marginesu prawdziwej egzystencji. Bo życie prawdziwe, to życie wieczne, które nigdy się nie kończy. I doskonale rozumiemy, że nie chodzi tu o jego długość, bo ta nie ma tu nic do rzeczy. To jakby czwarty wymiar - coś zupełnie innego, do tej pory nieznanego. To tak, jakby ktoś oglądający dotąd wszystko na płaskich obrazach (jedynie długość i szerokość) nagle stanął wobec rzeczywistości trójwymiarowej, może odtąd podziwiać figury (doszedł trzeci wymiar). Wszystko jest niewyobrażalnie inne. Dlatego właśnie dla Pana Jezusa śmierć ziemska nie jest straszna - dla niego to jakby zaśnięcie. Z takiego snu był w stanie wybudzić nie tylko córkę Jaira ale i Łazarza i wielu innych. Nie takiej śmierci nakazał się nam bać, bo ta rzeczywiście pochodzi od diabła, ale dla wierzących jest niczym, bo jeśli wierzą w Boga, jest tylko przejściem do wiecznej szczęśliwości, zaś niewie-rzący słusznie lękać się winni, bo pozostaną na etapie doczesności... |