Potrzeba jedności | 2011-02-23 |
„Nie bawisz się z nami! - Nie jesteś z naszego podwórka." „Odejdź stąd! - Tu MY się bawimy!"... My i wy; nasi i nie-nasi... Tak niekiedy bywa u dzieci. Ale oni - apostołowie? Dlaczego zeszli do tego poziomu? Tym, który taki zakaz wydał wobec „obcych" był św. Jan - najmłodszy z uczniów Pańskich, a więc mający najkrótszy dystans wiekowy do dzieci... Ale czyżby to miało tłumaczyć obcesowość apostołów wobec tych, którzy dokonywali cudów w imię Pana Jezusa? Dlaczego im zabraniać? Bo „nie chodzą z nami"? Jak dzieci... Ważnej wskazówki udzielił swym uczniom - a przy okazji i nam - Pan Jezus: „Kto nie jest przeciwko nam, ten jest z nami." Tak wiele przecież jest do zrobienia. A Zło święci triumfy nie tylko na skutek swej siły i operatywności, ale również z powodu umiejętnego dzielenia przedstawicieli obozu Dobra. W ten sposób, rozbijając armię Pana na mniejsze oddziały, jest ono w stanie łatwiej ją pokonać. Dlatego przede wszystkim przed tym błędem musimy się obronić. Trzeba trwać w jedności. I to wcale nie po to, aby skuteczniej się bronić, ale aby wreszcie przejść do ataku. Wynik tej bitwy jest już przecież znany. Chodzi tylko o to, aby w dniu rozstrzygnięcia znaleźć się po właściwej stronie. |