Wiara ze słyszenia | 2024-11-30 |
Oj, gdyby to było takie proste: słyszę - wierzę! Mnóstwo przecież mamy uczelni teologicznych, wielu wykłada w nich fachowców od Bożego słowa. Gdyby działać to miało na zasadzie prostej akcji i reakcji, nie mogło by być pośród nas ludzi niewierzących. Dziś przecież słowo Boże dociera do wszystkich ludzi - Pismo święte dostępne jest dziś nie tylko w różnych wydaniach, formatach ale i z przeróżnymi komentarzami, czy ilustracjami. Ponadto mamy wiele stacji radiowych, również i telewizyjnych, które mienią się być katolickimi, a więc z natury rzeczy nastawionymi na ewangelizację. Ewangelizacja ewangelizacji jednak nierówna. Św. Paweł ubolewa w Liście do Rzymian, że są ludzie, którym nikt nie głosi Chrystusa. Owszem, i dziś - po dwóch tysiącach lat od tamtych narzekań - są rejony świata, do których Ewangelia nie dotarła. Nie można jednak mówić o całkowitej ignorancji. Współczesne media są co prawda nośnikami wielu zagrożeń, ale też są wykorzystywane do ewangelizacyjnej propagandy, w związku z czym - i tu ma rację św. Paweł - Po całej ziemi rozszedł się ich głos. Zdaje się jednak, że właśnie dlatego, iż tak wielu ludzi mówi i pisze tak bardzo wiele - nawet wtedy, gdy nie mają absolutnie nic do powiedzenia, bardzo ważną staje się osoba przepowiadającego. Otrzymujemy dziś listy, e-maile, foldery i druki reklamowe, zachęty, zaproszenia i propozycje w takiej ilości, że - bez obawy błędu można przyjąć - co najmniej siedemdziesiąt procent z nich trafia do kosza. Są to bowiem najczęściej propozycje od osób całkowicie anonimowych - stąd niewiarygodnych. Człowiek współczesny oczekuje dziś konkretnych osób w realnych sytuacjach, potrzebuje świadków - nie nauczycieli. Dlatego najpobożniejszy wyznawca Chrystusa, jeśli będzie dumny i wyniosły, przy tym zgryźliwy i niezdolny do wykrzesania z siebie uśmiechu, z pewnością będzie anty-ewangelizatorem. Do głoszenia Ewangelii, na mocy chrztu świętego, jesteśmy zobowiązani wszyscy. Więcej jednak można zrobić przykładem życia doskonałego, nawet bez odnoszenia się do Słowa Bożego, niż szermowaniem słowami Biblii w napuszony sposób. Oby taki dar stał się udziałem nas wszystkich.
|