Wy dajcie im jeść | 2025-01-08 |
Widocznie nie było z nimi tak źle - apostołowie wykazali się jednak empatią i zareagowali najlepiej jak potrafili. A przynajmniej tak im się wydawało... Skoro nie ma szans na nakarmienie tak wielkiego tłumu, to lepiej ich rozpędzić - niech sobie radzą... Nie potrzeba nadzwyczajnej wyobraźni, by pojąć jak poczuli się apostołowie gdy ich genialnego pomysłu Pan Jezus zupełnie nie docenił. Wy dajcie im jeść? To ma być lepsze rozwiązanie? Przecież jest niemożliwe do zrealizowania! Ludzkimi siłami - owszem. Ale oni chyba naprawdę zapomnieli Kogo mają przy sobie... Przecież byli na tym weselu, podczas którego zwykłą wodę przemienił Chrystus w najlepsze wino! Owszem, trzeba było sporo wysiłku, by napełnić stągwie wodą, ale opłaciło się! Tak postępują dobrzy rodzice: jeśli dziecko podejmie choćby najmniejszy wysiłek, by osiągnąć to, czego pragnie, uzupełnią jego braki. Chrystus oczekiwał, by uczniowie przynieśli Mu cokolwiek. Pięć chlebów i dwie ryby? Czemu nie? Jemu i tyle wystarczy, by dopełnić feralnego braku. Dzięki Jego wszechmocy nawet ten drobiazg wystarczy, by nasycić ponad pięciotysięczny tłum. I tak jest zawsze: jeśli występuje jakaś sytuacja kryzysowa, Pan Bóg ma już gotowe rozwiązanie, ale musimy przynieść cokolwiek - choćby kawałek papieru i złamaną kredkę... On dopełni reszty. |