Jakże pójdziemy za Tobą, Chrystusie? | 2025-04-04 |
Jest taka pieśń przygodna, rozpoczynająca się właśnie od tych słów: Jakże pójdziemy za Tobą, Chrystusie, gdy Ty nie chodzisz naszymi drogami, a Twoje myśli tak różne od naszych i miłość tak inna od naszej miłości? Słowa tej pieśni mówią bardzo wiele o ciągłym uporze człowieka wobec Ojcowskiej woli i nawet podejmowane próby naginania jej do własnych oczekiwań. A Bóg? Pozostaje bezsilny... Pół biedy, gdyby ludzie jedynie chcieli naginać do siebie wolę Najwyższego, ale zbyt często próbują czynić to, podejmując próbę zniewolenia Boga - na siłę! Oj, wielkie poczucie humoru musi mieć Pan Bóg, tolerując takie wybryki. A skutki ich są niezwykle bolesne. Doświadczyli tego na sobie prorocy - wysłannicy Boga oraz sam Syn Boży, ostatecznie padając ofiarą kłamstwa, krętactwa i zawiści wielu. A cóż robili pozostali? Aż trudno uwierzyć w ich reakcję. Widać to doskonale na przykładzie dzisiejszej Ewangelii. Nienawiść duchowych przywódców w stosunku do Chrystusa była powszechna. Postronni obserwatorzy Jego działalności przyjmowali to najpierw ze zdziwieniem, ale już po pewnym czasie ich zdziwienie budził fakt, że... jawnie przemawia i nic Mu nie mówią. To oznacza zdziwienie faktem, że TERAZ Go nie prześladują... I co? Jedynie się przyglądali - bierni uczestnicy straszliwych wydarzeń. Na ile straszliwych, okazać się miało niebawem. W ten sposób nie da się niczego dobrego zbudować. W drużynie Chrystusa jest moc, jest potęga, a przede wszystkim doskonałe prowadzenie i obietnica szczęścia wiecznego. Szkoda czasu na wymyślanie własnych, jeszcze nie zweryfikowanych tez, gdy te pewne, gotowe są w zasięgu ręki, i wciąż aktualne.
|