Licznik odwiedzin: 23176907
Słowo dnia
Prorok nie mile widziany
2011-03-28

Jeśli ktoś od dłuższego czasu mieszka w urokliwym zakątku kraju, jest w stanie do tego stopnia oswoić się z cudownymi dla innych widokami, że może utracić poczucie piękna. Nie będzie go zachwycała potęga gór, krystaliczność potoków, śpiew ptaków ni świeży zapach łąk. Tak przecież jest z wieloma spośród nas - mieszkając nad morzem nie odczuwamy potrzeby spaceru po plaży czy wsłuchiwania się w szum fal. To inni realizują tu swe marzenia, doświadczając osobiście tego, co do tej pory znajdowało się zaledwie w sferze ich pragnień.

Cudze chwalicie - swego nie znacie... Czyż tego powiedzenia nie możemy odnieść do dzisiejszych czytań? Zarówno w pierwszym jak i w Ewangelii dnia dzisiejszego mowa jest właśnie o tym. Król izraelski z pewnością znał Elizeusza, ale nie znał go TAKIM. Nie mógł przypuszczać, że jego poddany może więcej niż on z całym swoim dworem: kapłanami, magami, astrologami. Nie znał cudotwórcy! Zresztą nie tylko on: „wielu trędowatych było w Izraelu za proroka Elizeusza - powie w Ewangelii Pan Jezus - a żaden z nich nie został oczyszczony, tylko Syryjczyk Naaman". Dlaczego? Dlaczego akurat ten cudzoziemiec? Dlaczego jedynie wdowa w Sarepcie Sydońskiej, a nie żadna Izraelitka?

Nasuwa się dość ciekawy wniosek: Pan Bóg zawsze jest pełen życzliwości dla swoich stworzeń i jest gotów nagiąć prawa natury, by tylko przyjść im z pomocą. Domaga się jednak totalnego zawierzenia. A z mocą swoją przyjść może w niepozornym człowieku - dziwaku, kalece, upośledzonym... Przecież to Pan Jezus powiedział, że spodziewać się go należy właśnie w tych „najmniejszych". Skoro w Eliaszu zaufała Bogu wdowa z Sarepty - to skupiła na sobie życzliwość Bożą, po którą nie chcieli sięgnąć „swoi". Skoro Elizeusz zadał sobie ogromny trud przybycia do ziemi Izraela i - zrazu oburzony prymitywną propozycją Eliasza, później jednak nakłoniony do jej spełnienia przez swoje sługi - zaufał ostatecznie prorokowi, to dołączył do grona beneficjentów Bożej łaskawości, zdobywając się na uprzednie upokorzenie, tak miłe Panu Bogu. Skoro wreszcie Bóg miał kaprys zostać człowiekiem, to istotnie wystawił na wielką próbę wiarę swych poddanych. Nie zdobyli się oni jednak na zaufanie i ... stracili fortunę.

Dziś również Pan Bóg działa przez swoje sługi - kapłanów: niepozornych, niskich, grubych, łysych, wykształconych i nie-doszkolonych. Coraz częściej wdeptuje się ich w ziemię, ośmiesza, opluwa, a nawet morduje. Fortuna łaski umyka przed nosem z powodu pychy i wyniosłości ludu Bożego. Obdarowanymi znów mają szansę stać się „obcy" - choćby ku zawstydzeniu „swoich".

Piątek
19 kwietnia 2024
Okres zwykły
7:30 - Msza św.
Intencja: Z podziękowaniem za otrzymane łaski, z prośbą o błogosławieństwo Boże i opiekę Matki Najświętszej w dalszym życiu dla Dominiki i Łukasza - z okazji roczn. ślubu
18:00 - Msza św.
Intencja: ++ Teresa Richert, Lidia Makowska, bracia: Zygmunt, Roman, O. Marceli i rodzice z obojga stron oraz szwagrowie

(c) copyright 2009 - 2011 by Parafia Chrystusa Króla w Gdyni Małym Kacku