Chyba każdy z nas, oglądał kiedyś jakieś filmy gangsterskie. Scenarzyści takich produkcji niezbyt często grzeszą oryginalnością, więc nie jeden pewnie raz widzieliśmy, jak na ekranie przestępca zastrasza przypadkowego świadka swojego występku, mówiąc do niego złowieszczym i cynicznym półgłosem: Czasami lepiej za dużo nie widzieć... To taka subtelna sugestia, aby ów świadek, dla swojego bezpieczeństwa i wygody, nie próbował przypadkiem zrobić dla społeczeństwa dobrego uczynku polegającego w tym przypadku na pomocy w ujęciu i uwięzieniu bandyty.
   Czasami lepiej za dużo nie widzieć... Brzmi niepokojąco znajomo? Czy przypadkiem ja też nie wprowadzam w życie tej zasady? Pewnie tak! Do nas szepce ją w myślach szatan... Wygodniej odwrócić wzrok od schorowanej sąsiadki, niż zrobić jej zakupy, łatwiej wmówić sobie, że nie widziałem przepracowania żony, niż pomóc jej w domowych obowiązkach, lepiej
w końcu wbić sobie do głowy, że nie widzę śladów istnienia Boga, niż dostosować swoje postępowanie do jego wskazań...
   Tymczasem, poprzez teksty fragmentów Pisma Świętego składające się na dzisiejszą liturgię słowa Bóg - nie cynicznie i półgłosem, ale dobrotliwie i wyraźnie - apeluje do każdego z nas: Otwórz oczy! Otwórz swoje duchowe oczy! Zobacz, ile dobra możesz zrobić dla innych, zobacz, ile znaków na świecie podpowiada ci, że JA JESTEM! Świadectwa Apostołów, męczenników, uzdrowienia, wobec których brak naukowych wyjaśnień, nasze przeżycia religijne, wspólne chyba wszystkim ludziom pragnienie życia wiecz- nego po fizycznej śmierci.... Święty Paweł Apostoł ten apel Boga i przekonanie o możliwości odczuwania Jego działania we Wszechświecie ubrał przed dwoma tysiącami lat w słowa: Zbudź się, o śpiący, i powstań z martwych, a zajaśnieje ci Chrystus. On może uzdrowić nasze duchowe oczy, tak jak uleczył fizyczne oczy niewidomego bohatera odczytywanej dziś perykopy ewangelicznej. Trzeba tylko naszej wiary i prośby do Boga...
   Uczestnicy rekolekcji Ruchu Światło-Życie, popularnie zwanych rekolekcjami oazowymi, mają w swoim codziennym programie punkt zwany wyprawą otwartych oczu, lub nieco bardziej żartobliwie wytrzeszczem. Polega on na poszukiwaniu w otaczającym nas świecie znaków działania Boga. Wydaje się, że taki wytrzeszcz duchowych oczu nikomu, zwłaszcza
w Wielkim Poście, nie zaszkodzi... Może zacznijmy np. od kierowania naszych fizycznych oczu na karty Pisma Świętego, książek o Bogu, prasy religijnej....