Cztery rodzaje słuchania | 2025-10-07 |
Cztery, bo nie sposób dziś nie wspomnieć o Tej, która najdoskonalej wsłuchana była w Boga i najwierniej wypełniła Jego wolę - w każdym jej aspekcie. To jednak zrozumiałe, natomiast mamy też dwie postawy zasłuchania ewangelicznych sióstr, z których jedna wyłącznie słuchała i jeszcze od Pana otrzymała pochwałę za wybranie najlepszej cząstki. Jednakże w sytuacji krytycznej nic jej ta wiedza nie dała, za to Marta (druga ze wspomnianych sióstr) pracowicie przygotowując posiłek dla przybyłych gości, jednocześnie nasłuchiwała pilnie Chrystusowego nauczania. To właśnie ona, łącząc w sobie postawę czynną i kontemplacyjną, potrafiła wpierw zdać egzamin z eschatologii i nakłonić Pana swoja pełną ufności postawą do wskrzeszenia Łazarza. Jest też i czwarta postawa - to Jonasz. Nie ma wątpliwości, że usłyszał głos Pana Boga, bo przecież przed nim uciekał. Wczoraj rozważaliśmy o cynicznym charakterze tej postawy, a dziś okazuje się, że to nie był błąd - on naprawdę był cynikiem. Co na to wskazuje? Wyobraźmy sobie niezwykłe doświadczenie tego życia, które można by nazwać zmartwychwstaniem, o którym Jonasz wiedział, że zawdzięcza je Panu Bogu i wiedział też dlaczego... Mimo to zupełnie nie wysila się, by jakoś odwdzięczyć się Najwyższemu. Mógł przecież posłużyć się świeżo przeżytym doświadczeniem i w formie świadectwa, z wielkim przejęciem opowiedzieć o tym swoim słuchaczom. On jednak nie - wolał działać po najmniejszej linii oporu i krążyć po mieście z proklamacją suchego komunikatu: Jeszcze czterdzieści dni i Niniwa zostanie zburzona... Ku jego zaskoczeniu to jednak podziałało - niemalże jak lekarstwo, które nie uzależnia swej skuteczności od rodzaju ręki, która je podaje. On miał tam jedynie być, bo Pan Bóg reszty sam dopełnił. O ileż łatwiej byłoby Bogu, gdyby spotkał się z choćby próbą współpracy. | |
