Czy to o mądrość chodzi? | 2010-02-10 |
Królowa Saby – pogańska władczyni, a znalazła na wieki swoje miejsce w świętej Księdze żydów i chrześcijan. Stało się zaś to za sprawą jednego spotkania z podziwianym do dziś przywódcą Izraela – Salomonem. Przybyła do niego gnana żądzą zaczerpnięcia mądrości. Nie zawiodła się: nie było zagadnienia, którego on by jej nie objaśnił. (Z tego, jak wiele zostawiła u niego kosztowności wynikać może, że fachowe doradztwo już wówczas było w cenie…) Ciekawym jest jednak to, że owa monarchini potrafiła docenić nie tylko mądrość odwiedzanego króla. Dla niej ważnym były również inne rzeczy: „Gdy królowa Saby ujrzała całą mądrość Salomona oraz pałac, który zbudował, jak również zaopatrzenie jego stołu w potrawy i napoje, i mieszkanie jego dworu, stanowiska usługujących jemu, jego szaty, jego podczaszych, jego całopalenia, które składał w świątyni Pańskiej, wówczas wpadła w zachwyt.” Nie łudźmy się więc – nie samą mądrość podziwiała. W jej oczach prestiż króla podnosił cały materialny blichtr, jakim otaczał się Salomon. A gdyby tego nie posiadał? I dziś tak się zdarza, że prawdziwi mędrcy są niedoceniani, bo nie dysponują luksusowym autem, nie mieszkają w drogiej willi, gości swoich nie prowadzą do wykwintnych restauracji… Przypuszczalnie nie rozpaczają z tego powodu. I my nie czyńmy z tego zagadnienia. Ważne, byśmy wyprosić sobie zdołali mądrość – tę prawdziwą, pozwalającą właściwie odczytać wolę Bożą i wiernie ją wypełnić. |