Co winien Niewinny? | 2011-04-16 |
Przywódcy narodu wybranego nigdy nie kryli swojej niechęci do Pana Jezusa. Nie tworzyli co prawda jednolitego frontu, wiele spraw ich różniło, ale okazało się, że sprawa Jezusa z Nazaretu była w stanie ich pogodzić, zjednoczyć. To właśnie teraz, tuż przed nadchodzącymi świętami zebrali się w ramach Wysokiej Rady i zadekretowali Jego śmierć. Nie byli ślepi - potrafili przyznać, że On dokonuje wielu znaków, ale to właśnie było źródłem ich niepokoju. Mówili: „Jeżeli Go tak pozostawimy, to wszyscy uwierzą w Niego, i przyjdą Rzymianie, i zniszczą nasze miejsce święte i nasz naród." Pytanie tylko, co tak naprawdę było dla nich groźne: że „wszyscy uwierzą w Niego", czy też to, że „przyjdą Rzymianie" aby zniszczyć miejsca święte i naród? Postanowili więc jego śmierć. Wyrok został wydany: „lepiej jest dla was, gdy jeden człowiek umrze za lud, niż miałby zginąć cały naród." Pomijając już fakt, że bez Chrystusa, bez Boga w świątyni i ona sama nie przedstawia najmniejszej wartości, zwrócić należy uwagę, że zawsze byli i są ludzie, którzy dla swoich partykularnych interesów są w stanie naruszyć sprawiedliwość. Historia dostarcza wielu przykładów tego rodzaju działań - tam: „przyjdą Rzymianie"... u nas niejednokrotnie bywało: bo „przyjdą Rosjanie"... Targowica..., stan wojenny..., a kto wie jak interpretować inne wydarzenia naszej trudnej historii?... Nic nie usprawiedliwia zbrodni na niewinnych, a już szczególną niegodziwością jest dokonywanie tego w imię celu najwyższego, w imię Boga. |