Logika przegrywa | 2011-04-18 |
Podczas pamiętnej wizyty Pana Jezusa w domu Marii, Marty i Łazarza z całą pewnością Marta miała rację: jej siostra winna jej była jednak pomóc – byłoby szybciej, sprawniej, no i Marta również mogłaby nieco więcej mądrości Chrystusowych wchłonąć. Logiczne! Tak przecież powinno być. Niestety, Pan Jezus – choć nie zganił Marty – przyznał, że to Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona… Kolejna wizyta w tym samym domu przebiegała już w zupełnie odmiennych okolicznościach – Pan Jezus został podjęty ucztą, bo i okazja po temu absolutnie niepowtarzalna: Łazarz w kolejnym życiu, „wielkie tłumy Żydów” chcących naocznie przekonać się o prawdziwości opowiadań o wskrzeszeniu, no i owe dwie siostry. Tym razem Marcie nie przychodzi do głowy strofowanie Marii. Może dlatego, że tym razem zajmuje się ona czymś konkretnym – namaszczaniem nóg Mistrzowi. Zapobiegliwa gospodyni, dbająca o właściwą atmosferę domu i jego reputację, tym razem musiała być zadowolona z siostry. Dostało się jej natomiast od jednego z uczniów Pana Jezusa – Judasza. Trochę miał pewnie racji. Pomijając fakt, skąd znał cenę olejku nardowego, to przyznajmy, że wywód jego – niezależnie od motywacji – był jednak logiczny: przecież trzysta denarów to było roczne wynagrodzenie! Iluż ludziom można by pomóc! – Logiczne… Znów jednak ta „nielogiczna” Maria znajduje pomoc w osobie Chrystusa Pana – „namaściła Mnie na dzień mojego pogrzebu”… Cóż odpowiedzieć na takie dictum? Logika nie ma tu nic do rzeczy, bo miłość jest nielogiczna, a zdaje się, że z matematyką też jest na bakier – ona z pewnością liczyć nie będzie i nie dba o równowagę bilansu. Ostatecznie logika z nią przegrywa… |