Boga słuchać bardziej niż ludzi | 2011-05-05 |
Spróbujmy sobie wyobrazić prostego rybaka z północy, z Galilei, który staje wobec elity ówczesnego społeczeństwa: kapłanów, uczonych w Piśmie, faryzeuszy. Dla człowieka z dalekiej prowincji takie nagromadzenie przeróżnych świątobliwości musiało być szalenie deprymujące. I to właśnie oni w bardzo autorytarny sposób domagają się od niego wyjaśnień. Przewyższają go pod każdym względem: godności urzędu, wiedzą i zakresem władzy. Staje przed nimi jako oskarżony wobec sędziów. Wina jego wydaje się być bezsporna, ale oto doznaje on natchnienia i niemal jak sam Chrystus wobec Piłata zdaje się przemawiać z pozycji wyższości. Bardzo jednoznacznie i odważnie wyjaśnia swoje stanowisko: „Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi". Z pewnością odebrali to jako potwarz. Niesłusznie. Nie takie bowiem były intencje pierwszego papieża. On jedynie chciał wskazać na pewną trudność: urząd pełniony we wspólnocie wierzących nie daje gwarancji właściwego odczytywania Bożej woli i interpretowania Jego znaków. Bardziej słuchać Boga... Ileż trzeba czasu spędzić na modlitwie! Ile godzin przemilczeć w Jego obecności! Jak bardzo otwierać się na Niego w sakramentach, by w stanie totalnego w Nim rozkochania jedno z Nim odczuwać - tego samego chcieć i tego samego nie chcieć. Świat dziś prze ku jedności przekrzykując się nawzajem. Dlaczego wspólnie nie otworzyć się na budującą ciszę Mądrości, Miłość jednoczącą i udzielającą się Dobroć? |