Byle nie lekceważyć natchnień | 2011-05-13 |
Straszny był ten Szaweł: tropił, wtrącał do więzień wyznawców Chrystusa a nawet głosował za karą śmierci dla nich. Jego przerażająca sława rozniosła się szybko i daleko. Nawet hen - w Damaszku dobrze wiedziano kim jest ten straszny człowiek. Później, długo po nawróceniu przyzna się jednak, że działał w nieświadomości. Nie musiał być jednak tak strasznym człowiekiem, skoro potrafił słuchać Boga. To prawda, że dostąpił wielkiej łaski. Nie każdemu przytrafia się rozmawiać z samym Chrystusem. Dla niego Pan okazał się łaskawym. Od razu wiedział, że człowiek takiego hartu ducha nadaje się na „narzędzie". Któż mógłby o to podejrzewać owego prześladowcę chrześcijan? Nawet Ananiasz z trudem w to uwierzył. Pan Bóg właśnie jego wybrał. Może właśnie dlatego, że potrafił słuchać. Jakże to ważne - zwłaszcza w trakcie trwania obecnego tygodnia, Tygodnia Biblijnego, abyśmy potrafili wsłuchiwać się w głos Boży, odczytywać Jego wolę! Ileż głupstw mniej byłoby na naszych kontach! Ileż grzechów nie popełnionych! Ileż dobra zrodzonego z miłości! Ten, który z prześladowcy stał się ofiarą nigdy nie żałował tej jednej chwili w życiu, bo ona wskazała mu prawdziwą drogę do Boga. Możemy snuć przypuszczenia, co stałoby się z Pawłem, jak potoczyłyby się losy chrześcijaństwa, gdyby nie ta chwila spod Damaszku. Nic to jednak nie zmieni w naszym życiu. Jedno, nad czym warto się zastanowić, to myśl o podobnych chwilach z naszego życia - czy przypadkiem nie przegapiliśmy w naszym życiu przystanku o nazwie Damaszek? Czy nie powstrzymaliśmy całego szeregu łask Bożych, nam przeznaczonych z powodu odrzucenia jakiejś Bożej propozycji? Może nie byliśmy nawet w stanie oszacować wartości jakiegoś natchnienia, myśli, objawienia... odrzucając je pośpiesznie? Prośmy Pana o Jego światło na całe nasze życie oraz o roztropność i odwagę w przyjmowaniu Bożych propozycji. |