Ułuda pewności | 2011-06-06 |
Uczniowie nareszcie zaczynają rozumieć! W końcu dopasował się Pan Jezus do ich poziomu percepcji i... rozumieją! Ze zrozumieniem przychodzi też i zaufanie, przychodzi wiara i pełnia otwarcia się na Niego. Sami dają temu świadectwo: „Oto teraz mówisz otwarcie i nie opowiadasz żadnej przypowieści. Teraz wiemy, że wszystko wiesz i nie trzeba, aby Cię kto pytał. Dlatego wierzymy, że od Boga wyszedłeś." Och, gdyby stało się to i naszym udziałem! O ileż łatwiej byłoby wierzyć w Chrystusa Pana, gdyby przekaz do nas kierowany był jakiś łatwiejszy, bardziej logiczny, zrozumiały... O, gdybyśmy, jak Apostołowie, mogli powiedzieć: teraz wierzymy, bo zrozumieliśmy... W tym miejscu należałoby jednak zapytać o siłę wiary apostolskiej. Dlaczego? Bo Pan Jezus nie miał złudzeń. Sam im to powiedział, wskazując na wydarzenia, które niebawem muszą się dokonać, a w związku z nimi bliski już kryzys wiary Jego uczniów. Wiara nie jest równoznaczna ze zrozumieniem. Gdyby tak było, to herosów wiary spotykalibyśmy w salach uniwersyteckich. Tymczasem Pan Bóg otwiera się na każdego człowieka - zarówno wykształconego jak i prostego, a bywa przecież tak, że ci drudzy o wiele łatwiej akceptują wymagania wiary i do nich się stosują. Bo z wiarą jest podobnie jak z miłością: niezwykle trudno ją opisać i dokumentować, o wiele łatwiej po prostu zaufać i kochać. |