Idź i upomnij ks. Diakon Mariusz | 2011-09-04 |
Nakaz upominania drugiego człowieka zawarty w dzisiejszej Ewangelii tak jak i wszystko inne w nauczaniu Chrystusa trzeba wziąć na poważnie. Kryje się w nim głęboka, życiowa mądrość. Jest on ponadto nadal bardzo aktualny. Jak tamci pierwsi z otoczenia Jezusa, tak i my dzisiaj potykamy się co dzień o zło w drugim człowieku - „zgorszenia przyjść muszą" (Mt 18,7). Rzeczywiście przychodzą i żadna społeczność, począwszy od tej najmniejszej, jaką jest rodzina, a na państwie skończywszy, nie jest wolna od zgorszeń i skandali. Forma upomnienia nie może być wzniosła i upokarzająca bliźniego, ale dyktowana miłością i szacunkiem. Upominam jako przyjaciel, który wspólnie z winnym będzie próbował znaleźć drogę wyjścia z zaistniałej, trudnej sytuacji. Zawsze na początku należy uważnie posłuchać, co drugi człowiek, uważany za winnego, ma na swoją obronę. Musimy spróbować wczuć się w jego sytuację, może podnieść go na duchu. Ileż to trudnych spraw, możemy załatwić umiejętnym i cierpliwym podejściem do drugiego człowieka, przede wszystkim tam, gdzie rozmawiających łączy jedna wiara i gdzie nie rozsypały się jeszcze doszczętnie więzy zwykłej ludzkiej przyjaźni, a więc w rodzinie, w gronie znajomych, sąsiadów i na terenie własnej parafii. |