Cierpliwość Boża | 2010-03-07 |
Może niegdyś ludzie bardziej interesowali się życiem najbliższych, bo ich czujki zainteresowań nie sięgały aż tak daleko jak dziś? Współczesny człowiek z rozmaitych dzienników dowiaduje się zwykle w pierwszej kolejności o wydarzeniach tragicznych: trzęsienie ziemi, katastrofa samolotu, zamach bombowy itd. Niejednokrotnie samo wydarzenie poprzedza informacja o liczbie tragicznych ofiar. Efekt tego jest najczęściej taki, że uodparniamy się z czasem na czyjeś nieszczęścia i tym mniej reflektujemy o możliwości popadnięcia w podobne tarapaty. A szkoda... Ten typ refleksji mógłby być często przyczynkiem do nawróceń.
Odnosząc się do konkretnych faktów chce Pan Jezus wyostrzyć czujność tych, których ominęły tamte nieszczęścia, chce skierować ich uwagę na cel najistotniejszy - na zbawienie. I powtarza wyraźnie: “Jeśli się nie nawrócicie, wszyscy podobnie zginiecie.” Otrzymujemy nawet bardzo ciekawą sugestię w postaci ewangelicznej przypowieści. Graniczny termin dla drzewa, które przecież i wieki rosnąć może to trzy lata. Jaki więc będzie dla człowieka, którego “miarą życia jest lat siedemdziesiąt, osiemdziesiąt, gdy jesteśmy mocni”?
Warto pomyśleć o sobie: Ileż to lat przychodzi Pan Jezus i stara się odszukać jakieś owoce w moim życiu? Trzy? A może piętnaście, dwadzieścia czy nawet pięćdziesiąt? Może jeszcze ktoś wstawia się za mną, abym nie został ukarany, a może czas ostatecznej próby już się skończył? |