W tych niepewnych czasach każdy poszukuje pewności: Czym najlepiej ogrzewać dom? Do jakiego paliwa przystosować samochód? Jaką wybrać szkołę dla swojego dziecka? W jakim zawodzie szukać przyszłości? Gdzie ulokować swoje sympatie polityczne?
A wszystko takie niepewne... Czasem zazdrościmy tym, którzy wszystko wiedzą najlepiej. Jednak po czasie przekonujemy się, że... się pomylili. My tymczasem chcielibyśmy wiedzieć NA PEWNO.
Tak na pewno to wiedział św. Piotr, który zaznał i zachwytu, i rozgoryczenia, zauroczył się i rozczarował, kochał bez miary i... zaparł się. Nic nie wiedział. Właśnie - jak długo kalkulował po swojemu, nie wiedział nic. Dopiero gdy po zmartwychwstaniu Pana przekonał się na pewno - upewniał innych, aby wiedzieli z niewzruszoną pewnością. Na takie dictum zapytali tylko słuchacze: Co mamy czynić? W odpowiedzi usłyszeli: Ochrzcijcie się...
Tak, ale to zaledwie początek drogi, bo dla całkowitej pewności trzeba z Chrystusem utworzyć jedność. Być nie obok Niego, ale z Nim. Stworzyć z Nim absolutną jedność i uczynić Go Panem swego życia. Po prostu: dać się prowadzić. Wtedy znikną lęki i obawy, bo wszystkim we wszystkim stanie się Chrystus, my zaś trwać będziemy w pewności i pokoju.
Samo przyjęcie chrztu niczego nie gwarantuje - ten jest wyłącznie obdarowaniem, domagającym się odpowiedzi miłości. Trwanie w tej relacji uspokaja, daje poczucie pewności, radości i spełnienia.