Wiara wiarą, ale obserwowane zjawiska wprawiają w osłupienie. Kojarzę opowiadania mamy, wspominające dziadka, który w czasie pierwszej wojny światowej był adiutantem jakiegoś pruskiego generała na froncie wschodnim. Nie miał najlepszego zdania o wojsku rosyjskim, ale - tuż przed wybuchem drugiej wojny światowej - mówił, że Niemcy to jednak kulturalny naród i akurat ich nie trzeba się aż tak bardzo obawiać. To była znajomość ludzi sprzed dwudziestu lat... Jakież było jego rozczarowanie, gdy kolejne pokolenie Niemców pokazało swoje nowe oblicze: do dziadkowego gospodarstwa przyjechała ciężarówka z żołnierzami, bez pardonu ustawili wszystkich domowników pod ścianą stodoły i zażądali podpisania listy albo wszyscy zostaną rozstrzelani... Podpisali, przeżyli, ale dziadek nigdy się z tego nie otrząsnął.

      Patrzymy na ulice naszych miast i nie dowierzamy... Okrzyki je..ć kler i tym podobne, albo zwoływanie się w internecie hasłami typu Spalmy ten kurnik! (to o gdyńskiej kolegiacie) jakoś nie ustają. Należałoby zapytać, gdzie wrażliwi cenzorzy mowy nienawiści. Czyżby zajęci byli skandowaniem na ulicach wojowniczych haseł? Kultura zawieszona? Dobre maniery to już przeszłość? 

   O co tu chodzi? Prymas Wyszyński mówił kiedyś, że jeśli kiedyś przyjdą zniszczyć naród, to zaczną od Kościoła, bo Kościół jest fundamentem narodu. Prorok? Nie byłby jednak w stanie przypuszczać, że na czele podpalaczy kultury staną kobiety, Polki... On, dla którego każda kobieta zasługiwała na szacunek, bo była jak Maryja... Gdy jakakolwiek kobieta wchodziła do jego gabinetu, z szacunku zawsze wstawał.

   Co zabrano tym niewiastom? Co straciły? Świadczenia? Urlopy? Prawa obywatelskie? Nie! Wystarczyło, by Trybunał Konstytucyjny potwierdził (podobnie jak 23 lata temu), że na mocy Konstytucji każde życie musi być chronione od samego poczęcia. Inaczej nie można było. Przecież to skandowana na okrągło KONSTYTUCJA. Trudno powiedzieć, skąd taka złość i to na zarówno na TK jak i na Kościół. Przecież Kościół zawsze był i będzie za ochroną życia od poczęcia. Czy coś miało się w tym względzie zmienić. Hołubiony przez lewactwo pp. Franciszek przed rokiem powiedział: Życie ludzkie jest święte i nienaruszalne. Dlatego należy z całą stanowczością odradzać stosowania diagnozy prenatalnej w celach selekcyjnych, ponieważ jest to wyrazem okrutnej mentalności eugenicznej, która odbiera rodzinom możliwość przyjęcia i kochania swego najsłabszego dziecka. Nie ma zmian...

   Ale o co tak naprawdę chodzi rozwścieczonym kobietom? Wyartykuowały to jednoznacznie: Żądamy aborcji na życzenie! Nie ma dyskusji! Oczywiście, z rozwrzeszczanym tłumem nie da się dyskutować. Ale też nie ma o czym. W wielu innych kwestiach można podejmować rozmowy, ale nie w tej sprawie! Odgrzewane sprzed 40 lat kłamstwa o tym, że do 16. tygodnia jest tylko płód, nie człowiek, tylko je ośmieszają, ale nie w oczach wszystkich. Dlatego uciekają się do przemocy, do gwałtu, napadów na świątynie i obrażanie ludzi wierzących. Jeden z postulatów obecnych na transparentach Piekło kobiet z pewnością da się zrealizować (choć bez gwarancji, że nie będzie tam mężczyzn), i szatan już upaja się sukcesem. Ale nie Pan Bóg. Jego wolę oddają słowa piosenki pt. Trzoda: Jeśli nie wysłuchacie Mnie, w ukryciu płakał będę. Do niewoli poślę was, trzodo ma.

   Przez lata całe z zażenowaniem czytałem opis grzechu pierworodnego, gdzie - w moim przekonaniu niesłusznie - winą za ten grzech obarczona została przede wszystkim Ewa. Przecież mężczyzna też miał w tym swój udział. Teraz jednak dochodzę do wniosku, że to jednak było możliwe...   

   Nie pozostaje nam nic innego jak z całych sił modlić się o otrzeźwienie i opamiętanie ludzi jakby nie stąd...