Licznik odwiedzin: 22206635
Nie płacznie nad Janem Pałwem II
Nie płacznie nad Janem Pałwem II
Wincenty Pipka
2023-03-19

   Jak bardzo wszyscy się od Niego uzależniliśmy i jak wiele znaczył widać teraz, gdy ci, którym od dawna nie pasował, w końcu mogą powiedzieć: My mamy prawo, a według prawa powinien on zginąć. Entuzjazm, z jakim przyjęto rzekomy dowód na to, że Jan Paweł II popełniał błędy, wybuchł niemal taki sam, jak po ogłoszeniu wyboru Kardynała Karola Wojtyły na Papieża. Z jedną różnicą, że tamto wydarzenie przypominało Niedzielę Palmową, a obecne Wielki Piątek. I tu zaczynają się rekolekcje.

   Myślę, że Jan Paweł II mógłby śmiało powiedzieć: jam jawnie nauczał przed światem. W różnych krajach. Przez 27 lat. Zapytaj tych, którzy są świadkami tego, czego nauczałem nie tylko słowem, ale postawą i przykładem. Jezus za podobne słowa został spoliczkowany. Poprosił o twarde dowody winy. Jak wiemy został zgładzony na podstawie fałszywych świadectw, które kupili i kapłani, i piłat, i zmanipulowany tłum.

   Idąc dalej śladami Jezusa i Jego ucznia Jana Pawła II, spróbujmy się przenieść jeszcze do Wieczernika, gdzie Jezus przepowiedział: uderzą Pasterza, a rozproszą się owce. Gdzie są dziś ci, którzy wślizgiem na Placu Świętego Piotra prześcigali się po Papieski różaniec, czy też ostatnie zmięte euro z bólem serca oddawali za zdjęcie z audiencji, aby ozdobić gabinety? Przyjaciele JPII? Pokolenie JPII? Choćby wszyscy zwątpili, ja nigdy! - Nie ma lepszego od Jana Pawła II.

   Zróbmy krok dalej w rekolekcjach przygotowanych na ten Wielki Post przez Jana Pawła II: Ogrójec. Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie!. Czuwanie było, gdy był zamach, gdy nasz Papież przyjeżdżał, gdy był wyjazd do Rzymu, gdy zmarł. Ale potem? Gdy nieubłaganie nadciągała ciemna noc? Gdy wiadomo było, że muszą nadjeść zgorszenia, bo niepodobna, by nie nadeszły, zarówno z zewnątrz Kościoła, jak i z wewnątrz? Na nie trzeba było się przygotować. Na to mocne uderzenie szatana przez ludzkie grzechy. A kto potrafił wytrwać godzinę z Jezusem? Przez te wszystkie lata. Nie z Janem Paweł II, ale z Jezusem. Bo Jan Paweł II nigdy nie chciał, żeby Jego adorowano, tylko by adorowano Jezusa. Pewnie Jemu samemu bardziej przeszkadzały stawiane Mu pomniki, niż Jego najzagorzalszym przeciwnikom. Przecież nie On je stawiał ani na Jego polecenie nie powstawały! I pewnie są potrzebne, ale dużo bardziej, jak widać była i jest potrzebna modlitwa. Nigdy nie jest za późno. Śpicie jeszcze i odpoczywacie? Módlcie się, abyście nie ulegli pokusie - zdaje się dziś powtarzać za Jezusem w swoim powtórnym nawiedzeniu Ojczyzny Jan Paweł II.

   Po zarzutach wobec Papieża byli tacy, którzy rzucili się do obrony, czasem z dużym zapałem. Schowaj miecz do pochwy, czy myślisz, że Bóg nie mógłby odeprzeć takiego ataku?. Walka takimi metodami to nie jest domena Boga. Widocznie coś innego musi się wypełnić, skoro Bóg na to pozwala. Piłatowi tez się zdawało, że ma jakąś władzę nad Jezusem, ale dość szybko został sprowadzony do parteru stwierdzeniem, że ma tyle władzy ile dane mu zostało z Góry. Z całą pewność wrzawa wokół Jana Pawła II ma dużo szersze znaczenie niż dziś widzimy i przyniesie owoce, których nie spodziewali się oskarżyciele. Wzorem Mistrza wypadałoby zatem powiedzieć to jest wasza godzina i panowanie ciemności.

   Smutno jest patrzeć jak to historia lubi się powtarzać, jak wielu dziś mówi nie znam go lub ewentualnie znałam/em Jana Pawła II, ale z innej strony, nie z tej ciemnej; teraz muszę zrewidować swój sąd o nim; wyrzucam jego portrety i obrazy. Serio? To jakiego znałeś Papieża? Czy w ogóle Go znałeś? A może teraz w tłumie przeciwników przestraszyłeś się? Jeśli nie słuchasz serca, zdrowego rozsądku, to nasłuchuj chociaż koguta.

   Jego na krzyż, a uwolnij Barabasza! Znów replay: zburzmy autorytet moralny, który celebrował Rodzinę, a wynieśmy na ołtarze celebrytów, którzy... (trudno powstrzymać się od ocen, ale Jezus i Jan Paweł II na pewno by tego nie chcieli, więc tego nie róbmy). Co jednak nam pozostanie? Kto będzie wzorem oraz przewodnikiem dla nas i naszych dzieci, gdy zmieciemy z horyzontu życia takich Liderów? To prawda, że po takim samobójczym wręcz ataku krew Jego na nas i na dzieci nasze. Pustkę odczują i wnuki i prawnuki. I to one zapłacą najwyższą cenę.

   Umywam ręce, bo nie znajduje w nim winy. Uważam, że Papież wielkim człowiekiem był, ale co się będę mieszał. Chcę mieć spokój. Niech się tłuką. Może się okazać, że im bardziej chcę być daleko od tej sprawy, tym bardziej będzie mnie dotyczyć. Czuwajcie i módlcie się! Godzina z Jezusem daje dużo.

   Jeśli z zielonym drzewem to czynią, cóż się stanie z suchym? - pytał Jezus płaczących niewiast. Jeśli największego Polaka depczą, wyzywają, wyśmiewają (bo takie są rzeczywiste konsekwencje rzekomego dochodzenia prawdy), to co zrobią z takimi suchymi „badylami" jak my? Jakże złowieszczo brzmią w tym kontekście słowa: Oto przyjdą dni, kiedy mówić będą: "Szczęśliwe niepłodne łona, które nie rodziły, i piersi, które nie karmiły". Naprawdę nie ma co płakać nad JPII. On „w dobrych zawodach wystąpił i bieg ukończył. I odebrał wieniec sprawiedliwości", ale my jesteśmy wciąż w grze. Uczestnicząc w świecie coraz bardziej zbrutalizowanym, wulgarnym, egoistycznym, chce się siąść i gorzko zapłakać nad sobą i swoimi dziećmi.

   Może rzeczywiście 18 lat chowania się za autorytetem Świętego Papieża Jana Pawła II wystarczy? Skoro rośnie młode pokolenie, które nie chce mieć nic wspólnego z Kościołem, który tworzymy, to coś poszło nie tak! Dla młodych ten Papież jest postacią z pomników, obrazów i memów, a my nie potrafimy przekazać dzieciom, dlaczego jest Wielki. Mało tego nie potrafimy przekonać swoich dzieci, że warto stać przy Jezusie, po jasnej stronie mocy. Dlaczego? Czy dlatego, że nasz Kościół w Polsce zapełnialiśmy gadżetami i wspomnieniami po Janie Pawle II, a nie autentyczną wiarą? Może to spowodowało, że przyszedł ukrzyżować swój autorytet, by powstało coś większego - Żywa Wspólnota, zdolna do ewangelizacji, a nie tylko ckliwych wspomnień? Może trzeba, by rozerwała się zasłona przybytku naszego Kościoła? Żeby wszystko stanęło w świetle. I świętość i grzech.

   Nawet Jezus musiał odejść, choć chłopaki-apostołowie byli słabo przygotowani na ten moment. Szybko się rozeszli po ukrzyżowaniu, bo im się zdawało, że na czym innym miała polegać Jego wielkość i cele. Poznali go na „eucharystii" w Emaus. To jakaś podpowiedź, gdzie szukać sensu.

   Chrystus obiecał, że da innego Pocieszyciela i Jego uczniowie będą robić większe rzeczy niż On sam. Słowa dotrzymał. Jan Paweł II na pierwszej pielgrzymce do Polski o tego samego Pocieszyciela poprosił i się nie zawiódł. Odnowione zostało oblicze Polski. Miejmy nadzieję, że obecny jego powrót wiąże się z taką samą obietnicą.

   Tym razem to jednak my powinniśmy błagać: Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze tej Ziemi!. Ale musimy wołać z wiarą! W końcu - parafrazując Jana Pawła II - to jest nasza Matka ten Kościół! To jest nasza Ojczyzna ta Ziemia!

Piątek
29 marca 2024
Truduum Paschalne
18:00 - Ceremonie W. Piątku

(c) copyright 2009 - 2011 by Parafia Chrystusa Króla w Gdyni Małym Kacku