Licznik odwiedzin: 23492552
Zamyślenia
Módlmy się - na zdrowie!
2022-05-29

    Podczas maryjnych nabożeństw towarzyszą nam w tym roku Rozważania majowe ojca Mateusza Szerszenia. W minioną środę 25. odcinek jego przemyśleń miało okazję usłyszeć blisko sześćdziesiąt osób. A szkoda, bo zawarto w nim bardzo ciekawą myśl, którą dobrze byłoby rozpropagować.

    Odnosząc się do wzajemnych relacji wiary do nauki, o. Mateusz przedstawił wyniki badań prof. Pawlikowskiego z roku 2017, z których wynikało, że osoby regularnie praktykujące są zdrowsze od ludzi niepraktykujących. Jeśli chodzi o katolicyzm, to wyniki badań wskazują, że osoby regularnie modlące się i uczestniczące co tydzień w obrzędach religijnych cieszą się statystycznie wyraźnie lepszym stanem zdrowia psychicznego, samopoczuciem, poczuciem szczęścia i satysfakcji z osiągnięć, nie tylko w odniesieniu do osób zupełnie niepraktykujących, ale także do osób słabo zaangażowanych w życie religijne. 

   Odwołał się też do brytyjskiego czasopisma medycznego, w którym zauważono, że codzienne odmawianie różańca pozytywnie wpływa na pracę serca. Szczegółowe badania w tym zakresie przeprowadzili włoscy lekarze w 2001 roku. Oczywiście, należało by do tego dodać nasze osobiste doświadczenia, mówiące nie tylko o tym, jak modlitwa, kontemplacja, adoracja czy wspomniane odmawianie różańca wpływa na naszą kondycję psychiczną, ale o konkretnych skutkach wysłuchanych modlitw. Wiemy przecież o tym. Nie trzeba nas przekonywać, ale (być może?) przedstawione argumenty okażą się przydatne dla tych, którzy - nie modląc się - o modlitwie nie wiedzą nic.

Pomóżmy powołanym
2022-05-08

   Pan Bóg powołuje każdego człowieka do świętości. Jest to podstawowe powołanie każdego z nas. Jednakże w ramach tego powołania są też inne wezwania, jakie kieruje Pan Bóg do każdego człowieka osobno. Szczególnym czasem dokonywania wyborów i decydowania o swoim życiu jest młodość, a szczególnym miejscem ich podejmowania jest środowisko rodzinne. To właśnie rodziny powinny stanowić właściwe środowisko dla odkrywania Bożego powołania i dla jego wielkodusznej realizacji ze strony dzieci. Każdy człowiek w Bożym planie ma wyznaczoną swoją jedyną i niepowtarzalną drogę. Jeśli się ów plan odgadnie i wytrwale realizuje, osiąga się radość i szczęście już tu na ziemi - nie mówiąc o nagrodzie wiecznej. Jakże ważne zatem jest właściwe rozeznanie swego powołania!

   Powołanie do kapłaństwa i życia konsekrowanego jest na tym tle nie tylko szczególnymi wezwaniem ale zaszczytnym wyróżnieniem. Pytał mnie kiedyś młody człowiek, czy nadaje się do kapłaństwa, bo ogromną czuje niegodność. I słusznie! Nikt nie jest godny takiego wyróżnienia, ale skoro tak się właśnie Panu Bogu spodobało, należy przyjąć ten dar, pokornie podziękować i starać się realizować je jak najdoskonalej - aby nie zawieść swego Pana.

   Obawiam się jednak, że w obecnych czasach nie tyle poczucie niegodności hamuje młodych ludzi przed podjęciem tak ważnej i zaszczytnej roli. Gdy weźmiemy pod uwagę, że nie tylko do seminariów czy domów zakonnych brakuje chętnych, ale nawet na ślubne kobierce (!) wydaje się, że problem tkwi gdzie indziej. Dzisiejszy człowiek zasypany jest - dosłownie - mnóstwem informacji, co nie przekłada się wcale na poziom wiedzy. Różnorodność źródeł informacji, często przeciwstawnych sobie, prowadzi do przyjęcia relatywizmu. Nie ma wówczas jednej prawdy, słusznego przekonania, obiektywnej normy. Nie ma więc fundamentu. A przecież już Pan Jezus mówił, że dom bez fundamentów ulega destrukcji przy pierwszej burzy... Do tego właśnie odnosi się rola środowiska rodzinnego, które nie tylko opierać winno wszystko na fundamencie Chrystusowym, ale też na co dzień udowadniać, że warto w Niego zainwestować i w pięknej radości z Nim życie przeżyć. 

Idzie mój Pan...
2022-05-01

   Tak śpiewały wczoraj dzieci z Podstawowej Szkoły Społecznej na Witominie, a dziś kolejne trzy grupy: dwie z naszej Trzynastki i jedna ze Szkoły Amerykańskiej - w sumie 52 osoby. Tyle serc otworzyło się na przyjęcie Pana Jezusa.  

Adoracja - sprawdzian miłości...
2022-04-10

   Jeśli tak, to jest to sprawdzian zdecydowanie trudny. Żadna modlitwa - jeśli traktujemy ją poważnie - nie jest łatwa, a już adoracja Najświętszego Sakramentu spiętrza ogrom trudności. Dlaczego? 

Tak, jak zwykle. Tak, jak zwykle...
2022-04-03

   Dla nikogo, kto potrafi odczytywać ten tekst nadchodzące Święta nie mogą być pierwszymi. Mamy już doświadczenie i wiemy, że trzeba zaplanować wielkanocne menu, że w Wielką Sobotę z święconką udać się do kościoła, że koniecznie życzenia wysłać do najbliższych itd. W takim przygotowaniu świątecznego scenariusza prawdopodobnie zabraknie czegoś najważniejszego. Może wtedy zdarzyć, że w Wielkanocny Poniedziałek przypomnimy sobie stare powiedzenie: Święta, Święta i... po Świętach. Bez jakiegoś głębokiego przeżycia, bez wzruszenia i - co najgorsze - bez zbliżenia się ku Bogu. 

Nasze Drogi Krzyżowe
2022-03-27

   Pierwsi chrześcijanie nie zwracali zbytnio uwagi na miejsca męki i śmierci Chrystusa. Zbyt bliskie wydawało im się przyjście Zbawiciela na ziemię. Dopiero w IV wieku Euzebiusz i św. Hieronim wspominają o pątnikach, którzy z całego świata przychodzili, by pokłonić się Jezusowi w miejscach, gdzie cierpiał.

Obdarz nas pokojem
2022-02-27

    Wielu z nas pamięta jeszcze smutne lata swego dzieciństwa. A smutek ten nie wynikał wcale z dysfunkcji rodziny, bo mieli bardzo kochanych rodziców, ale zbyt często rodziców tych niemiecki (bądź rosyjski) okupant przedwcześnie przeprowadził na tamten świat. Okrutnym było też to, na co musieli patrzeć przez blisko sześć lat straszliwej wojny. Chociaż urodzony kilkanaście lat po tych wydarzeniach, osobiście wiele nasłuchałem się o tamtych czasach od swoich rodziców, rodziców chrzestnych - zwłaszcza ojca chrzestnego, którego zawierucha wojenna poniosła aż na Wyspy Brytyjskie. Ale też od wujków, z których dwóch poszło do lasu w obawie przed łapanką, a inny dostał się do niemieckiej niewoli i przeżył wojnę dzięki temu, że znalazł się w grupie jeńców oddelegowanych (na terenie Niemiec) do przedsiębiorstwa oczyszczania miasta. Jasne, że wykonywali tam czynności bardzo upokarzające, ale bywały dni, że zajmowali się opróżnianiem śmietników i wywożeniem ich zawartości, pośród których znajdował czasem resztki jedzenia. Wówczas nie miało znaczenia, co znalazł... Przeżył.

   Najgorszym jednak były informacje przychodzące najpierw z frontu, potem ze Stuthoffu, z Potulic czy innych obozów koncentracyjnych. Po wojnie zaś -z Czerwonego Krzyża... Dowiadywano się z tych komunikatów, że zginął, za-ginął, albo - co najgorsze - nie ma żadnych wieści...

   Pewnie dlatego tata często mówił, że Bogu musimy dziękować za to, że nie było w naszym kraju wojny już od tylu lat... Od jego śmierci upłynęły kolejne dwadzieścia trzy lata. Młodemu pokoleniu często nawet dziadkowie nie mogą zobrazować tej straszliwej rzeczywistości - bo dzięki Bogu urodzili się już po wojnie. Dziś dla ludzi młodych wojna kojarzy się z superbohaterami z ekranów kinowych i telewizyjnych. Tymczasem dziś, tak blisko nas, coś strasznego się rozpoczęło. Rozpoczęło - bo przecież nie wiadomo, jak się skończy. I gdzie się zakończy? Gdy słyszymy o braku wody, prądu czy chleba, to nawet trudno sięgnąć w wyobraźni po odpowiedzi na pytania: Skąd wziąć wodę, skoro nie ma jej w kranie? Co robić, gdy nie ma prądu, nie ma ogrzewania?

    To dziś jest na Ukrainie. Politykom i dowódcom zostawmy działania ludzkie, a my oddajmy to wszystko Bogu. Zaufajmy Mu i żarliwie się módlmy. Zaś  serca otwórzmy dla poszkodowanych - póki jeszcze mamy z czego dać... 

Eucharystia - kolejne wskazówki
2022-02-13

    Założyciel oratorianów, św. Filip Neri, powiedział kiedyś, że Kto staje na modlitwie bez przygotowania, podobny jest do ptaka, który chce latać, a jeszcze nie jest do tego gotowy. To dotyczyć miało każdej modlitwy. Tym bardziej więc osobistego, wyjątkowego spotkania z samym Panem. Znów pytamy: Jak to zrobić?

    Najpierw należy spenetrować stan swojej duszy, bo to ostatecznie spotkanie z samym Bogiem. Czyż na tak ważne spotkanie nie zadbalibyśmy o właściwy strój? Należy więc zadbać o jedno i drugie: odświętną szatę zewnętrzną, ale zwłaszcza o czystość duszy. Jeśli trzeba, skorzystajmy ze spowiedzi św.   Wielu świętych podkreślało też konieczność poświęcenia choćby kilku chwil ciszy i milczenia, by niejako strząsnąć z siebie to, co światowe - skoro za moment wejść mamy w przedsionek nieba... To zaś oznacza, że nie wolno na Eucharystię przychodzić w ostatniej chwili, a tym bardziej spóźniać się na nią.

   Dalej - jeśli ktoś idzie do restauracji, to raczej nie po to, by przyglądać się spożywającym tam posiłek, ale by samemu się najeść. Trzeba więc założyć, że na Mszy św. przyjmiemy Komunię św., ale pamiętać trzeba o tzw. poście eucharystycznym, który obowiązuje na godzinę przed przyjęciem Pana Jezusa. Postu nie łamie przyjęcie lekarstw czy wody naturalnej.

Światowy Dzień Chorego
2022-02-06

   Przed trzydziestu laty papież Jan Paweł II ustanowił Światowy Dzień Cho-rego, który przypadać miał zawsze we wspomnienie Matki Bożej z Lourdes, czyli 11 lutego.
   Prawdopodobnie każdy z nas ma doświadczenie choroby - zwykle krótkotrwałej, trwającej kilka dni. Potem wracamy do zdrowia. Dlatego mówiąc o chorych, mamy na myśli tych, którzy doznają nieustępliwego cierpienia, bez nadziei na powrót do zdrowia. To może rodzić pytania o sens takiej egzystencji. Tak jest obecnie. Kiedyś ludzie doskonale rozumieli, że cierpienie jest udziałem w Chrystusowym krzyżu, a to oznacza bliskość z cierpiącym Panem. To jasne, że niewiele osób jest w stanie prosić dobrowolnie o udział w tym krzyżu, ale gdy już to nastąpi - dla człowieka wierzącego - staje się to wyróżnieniem. Wyjaśnia to mentalność niegdysiejszych zakonników, którzy z radością witali w swoim klasztorze choćby jednego chorego brata, zgodnie z przekonaniem, że tam, gdzie cierpienie i krzyż, tam też Chrystus.
   Czy cierpienie rzeczywiście może przybliżyć do naszego Pana? Wiemy, że Pan Jezus był Sługą Pokornym, a cierpienie tak skutecznie uzbraja w pokorę... Okazuje się bowiem, że współczesna medycyna nie jest wcale tak doskonała jak sądziliśmy, że lekarze - mimo wielkiego zaangażowania - nie są w stanie postawić jednoznacznej diagnozy, a lekarstwa nie działają tak rewelacyjnie, jak można by wnioskować z prezentowanych reklam... Wtedy pozostaje już tylko upokorzenie się przed Bogiem i wołanie o siły do zniesienia tego doświadczenia, albo... nakłonienie ucha w stronę szatana, doradzającego samounicestwienie.
   Niezależnie od tego, w jakim stanie zdrowia dziś jesteśmy, musimy mieć świadomość, że szlachetne zdrowie nie ma obowiązku trwania przy tych, którzy o nie dbają. Choroby dosięgają wszystkich i nie są to żarty. Dlatego właśnie winniśmy z miłością pochylać się nad dotkniętymi boleścią i służyć im - również w modlitwie. Przede wszystkim jednak, prosząc Boga o zdrowie, bądźmy gotowi na ten rodzaj utrapienia, który z miłością przyjął na siebie nasz Pan. Jedynie cierpienie bez Niego jest bezsensowne.

Jaki powinien być nasz udział w Mszy św.?
2022-02-06

   Przede wszystkim winniśmy mieć świadomość, że Msza św. była ofiarą złożoną przez Chrystusa dobrowolnie, a to oznacza, że i nasz w niej udział musi być dobrowolny. Ta Ofiara była też pełna miłości. Chrystus, choć wiedział, że będzie strasznie cierpiał, to przygotował się na to cierpienie jak matka do porodu: bólu nie uniknie, ale jego owocem będzie nowe życie. Należy więc zadać sobie pytanie: Czy uczestnicząc w takim Obrzędzie, sam jestem gotów zgodzić się na ewentualne cierpienie, które zaproponuje mi Bóg?   Kolejna rzecz, to szczerość. Chrystus nie złożył się w ofierze dla opinii i poklasku. To też wskazówka dla nas: nie to ma być motywem naszego udziału w Mszy św. Wreszcie najważniejsze: była to ofiara całkowita. Nie może tu więc chodzić o zyskanie czegokolwiek w zamian. Ofiara nie będzie  całkowita, gdy będę w niej uczestniczyć z nadzieją uzyskania błogosławieństwa za...
   To się po prostu Bogu należy - On sam niczego nie chce dla siebie , a jedynie naszego szczęścia. Tak jak mądry rodzic, który nie przekazuje dzieciom swoich dóbr ot, tak - po prostu, ale pokazuje jak je zdobyć. Tego zaś nie da się osiągnąć bez poświęcenia i ofiary. Czy i ja chcę tego, uczestnicząc w Mszy św.?

Czwartek
25 kwietnia 2024
Okres zwykły
7:30 - Msza św.
Intencja: ++ Andrzej i Aniela Dymitrów oraz rodzice z obojga stron
18:00 - Msza św.
Intencja: ++ Bp Jan Bernard Szlaga (12. r. śm.) oraz ks. Stefan Radtke, ks. Paweł Lubiński, ks. Robert Rompa, ks. Jan Cibura i ks. Jerzy Więckowiak

(c) copyright 2009 - 2011 by Parafia Chrystusa Króla w Gdyni Małym Kacku