Licznik odwiedzin: 23178878
Zamyślenia
Abyśmy byli jedno
2021-05-15

   Dziś, co prawda, obchodzimy Wniebowstąpienie Pańskie, ale już za tydzień uroczystość Zesłania Ducha Świętego. Podkreśla ona nie tylko wartość darów zesłanych na ziemię wraz z trzecią Osobą Boską, ale też wartość wspólnoty, bez której człowiek po prostu żyć nie może. Dlaczego? To proste: skoro stworzony został na obraz i podobieństwo Boga będącego jednością trzech Osób, to nie może tego podobieństwa w sobie nie odczuwać ani też nie odzwierciedlać.

    Nikomu z nas nie jest obce pragnienie tak zwanego świętego spokoju - chodzi o nawarstwianie się spraw i problemów, które - choć żyją swoim życiem - to w ich tle dokonuje się tak wiele drobnych operacji (kłótnia wśród dzieci, nie opłacony rachunek, choroba teściowej itd.), że w pewnym momencie budzi się w nas gorąca tęsknota za jednym - świętym spokojem. Gdy jednak taki się nadarzy, choćby z powodu jakiegoś wyjazdu naszych domowników, to już po dwóch dniach boleśnie dokucza nam ten spokój, brak relacji i osobowych komunikacji... To jeden z dowodów na to, że pomyślani zostaliśmy jako istoty społeczne.

    Społecznością podstawową i naturalną jest rodzina, w której uczymy się kochać, współczuć, cierpieć i współcierpieć, troszczyć się o siebie nawzajem oraz wspólnie wzrastać. Pan Bóg jednak, wpasowując każdego człowieka w swój bardzo skomplikowany plan dla świata, pobudza do innych jeszcze działań na rzecz wspólnot. Jedną z nich jest wspólnota parafialna. Sobór Watykański II, w Konstytucji Dogmatycznej o Kościele, przypomina, że spodobało się Bogu zbawiać ludzi nie pojedynczo, ale we wspólnocie. Wspólnota zaś wspomaga wzrastanie, koryguje wady, budzi wrażliwość, prowokuje do wielkodusznego myślenia o innych, uświadamia nam własną ograniczoność, buduje zaufanie, uczy modlitwy za siebie i za innych oraz tworzy środowisko duchowej formacji. Tak zbudowana i wciąż pobudzana przez Duch Świętego wspólnota jest warunkiem zdrowego współistnienia i wzajemnego umacniania na drodze do wieczności. Bynajmniej nie żyje ona wyłącznie wartościami duchowymi. To one właśnie uwrażliwiają poszczególnych jej członków na działanie - zarówno na rzecz parafii jak i poszczególnych jej członków. To naprawdę działa. Oby jak najwięcej spośród nas odczuło głód wspólnoty oddanej Duchowi Świętemu. 

Zgromadzeni na Świętej Wieczerzy
2021-04-25

   Światowy Dzień Modlitw o Powołania obchodzony był po raz pierwszy 12 kwietnia 1964 r. z inicjatywy papieża Pawła VI. W ten sposób po raz 58. jesteśmy zachęcani do modlitwy w intencji powołań do życia kapłańskiego, konsekrowanego i misyjnego. W naszej Ojczyźnie przeżywamy ten dzień pod hasłem Zgromadzeni na Świętej Wieczerzy. Chodzi nie tylko o to, aby ważne decyzje - a wybór drogi życiowej do takich właśnie należy - opierać na bliskiej relacji z Chrystusem. Niezwykle ważne jest również to, że ten sam Pan Jezus, który daje się nam jako Pokarm podczas Świętej Wieczerzy, rozgląda się wokół i pytające spojrzenie posyła wielu młodym ludziom w nadziei uzyskania pozytywnej odpowiedzi na zachętę Pójdź za Mną.   Pan nikogo nie przymusza, a jedynie daje znaki i zachęca. Stąd wynika ogromna rola zwłaszcza rodziców, ale i wychowawców, czy samych kapłanów we właściwym odczytywaniu swego powołania. Dziś - nie tylko za sprawą mediów - rozprzestrzenił się model życia znany już z historii Carpe diem! (Łap dzień! Korzystaj z chwili) Nie ma w nim miejsca na poświęcenie, na ofiarę czy dar z siebie. Owszem, propagowanie idei wolontariatu otwiera również młode serca i umysły na potrzeby osób znajdujących się w trudnej sytuacji. Najczęściej ma to jednak charakter akcyjny. Tymczasem w życiu (o jakimkolwiek powołaniu by mówić) konieczne są takie cechy jak systematyczność, wierność i wytrwałość. Takich ludzi potrzebuje Pan Bóg szczególnie na drogach ewangelizacji.

    Pewnie dlatego papież Franciszek, w orędziu na dzisiejszy Dzień Modlitw o Powołania, wskazuje na św. Józefa zwracając uwagę na jego serce otwarte, zdolne do wielkiego zaangażowania, hojne w dawaniu siebie. Podkreśla też, że nie ma wiary bez ryzyka i tylko odłożenie na bok własnych planów i wygód pozwala prawdziwie powiedzieć Bogu tak. Ponadto - dodaje papież - Tam, gdzie powołanie, czy to małżeńskie, do celibatu czy też dziewicze, nie osiąga dojrzałości daru z siebie, zatrzymując się jedynie na logice ofiary, to zamiast stawać się znakiem piękna i radości miłości, może wyrażać nieszczęście, smutek i frustrację.

   Błagajmy więc Boga o takie powołania - zwłaszcza z naszej wspólnoty. 

Tydzień Biblijny
2021-04-18

   Już od trzynastu lat przeżywamy III Niedzielę Wielkanocną jako Niedzielę Biblijną, a zainaugurowany prze nią tydzień nazywamy Tygodniem Biblijnym.  Tegoroczną Niedzielę Biblijną opatrzono hasłem: Zgromadzeni na świętej Wieczerzy.

Słodkie chwile adoracji
2021-03-21

   Chodzi, oczywiście, o adorację Najświętszego Sakramentu. Jako dzieci Boże jesteśmy w bardzo komfortowej sytuacji: Pan Bóg nie tylko dał nam siebie jako Pokarm, ale pozostaje wśród nas nieustannie - również między owymi Najświętszymi Posiłkami. Dostępny w tabernakulach naszych kościołów, a zwłaszcza wystawiony w monstrancji, nie tylko daje nam odczuć świętość Jego majestatu, ale i nadzwyczajne poczucie bezpieczeństwa. To jednak nie wszystko.

    Podstawą jest jednak uwierzenie w realną obecność Najświętszego. Druga rzecz to zrozumienie iż to nie my ofiarowujemy czas Bogu, ale On sam łaskawie zaprasza nas do siebie i pragnie nas ubogacić swoją świętością. W tym znaczeniu adoracja Najśw. Sakramentu stanowi najlepiej zainwestowane dobro (też zresztą od Boga otrzymane) jakim jest czas.

    Korzyścią, w pewnym sensie wymierną, jest doświadczenie ciszy i spokoju. Nie jest to bez znaczenia w pędzącym i roztrąbionym świecie. Przy Chrystusie można autentycznie odczuć lekkość duszy. Co ważniejsze, ów spokój daje się potem przenieść na inne dziedziny naszego życia.

   Ponadto czas poświęcony na adorowanie Boga, wychwalanie Go i dziękowanie Mu za wszystko, uczy nas wyglądania poza swoje własne sprawy i spojrzenia na potrzeby innych.

   Z doświadczenia wiemy, że adorowanie Pana w ciszy nie jest łatwe. Myśli ulegać mogą rozproszeniu, natrętnie wracają wspomnienia sytuacji czy wydarzeń typowo przyziemnych. Wkraść się też może zwyczajna nuda, spowodowana brakiem doznań we wlokącym się czasie. To należy wytrzymać. Pan Bóg w ten sposób uczyć nas będzie wytrwałości, a zapłatą za to mogą być nieopisane wrażenia duchowe - jeśli Bóg uzna je za budujące dla nas.

    Jeśli z wiarą ponawiać będziemy próby wielbienia Boga obecnego w eucharystycznej postaci, to z czasem odkryjemy, że jesteśmy ku Niemu po prostu pociągani. Zaczniemy tęsknić za tymi chwilami i coraz częściej w nich się zanurzać. Owocem zaś owych częstych spotkań będzie szczególna łaska, broniąca nas zwłaszcza w chwilach pokus i prób. Wtedy zaczniemy doceniać wielkie szczęście, jakim obdarowuje nas Pan, zapraszając do wspólnoty z sobą. To zaś wytworzy pragnienie czystości serca, domagające się częstszej spowiedzi. Stąd już tylko krok do pełnego rozkochania się w Bogu, swoim Stwórcy. 

Święty Józefie, patronie nasz
2021-03-14

   To nie tylko słowa pieśni, które przy okazji uroczystości Jemu poświęconej, wyśpiewujemy na cześć Oblubieńca Najśw. Maryi Panny, ale też wezwanie - jak najbardziej na miejscu - na każdy dzień obecnego roku, któremu św. Józef właśnie patronuje.

    O św. Józefie wiemy całkiem sporo: pochodził z rodu Dawida, pracował jako cieśla, był człowiekiem prawym i sprawiedliwym. Choć wyobrażany jest jako starzec (pewnie w celu podkreślenia stateczności, opanowania, uzasadniającego Maryjne dziewictwo), to w rzeczywistości był silnym, młodym mężczyzną.

   Istnieją dowody na to, że już od VIII wieku obchodzono święto ku jego czci, ale na cały Kościół powszechny rozszerzył je w 1621 roku pp. Grzegorz XV. Choć data tego święta zmieniała się, ostatecznie ustalono ją na 19 dzień marca. W roku 1955 papież Pius XII dodał jeszcze wspomnienie ku czci tego męża Bożego, wpisując je w kalendarzu pod datą 1 maja, kiedy to czcimy go jako patrona rzemieślników i robotników.

    Spośród wszystkich świętych Józef z Nazaretu jawi się jako postać wyjątkowo ciepła i skromna, stojąca w pewnym oddaleniu od Maryi, ale na tyle blisko, że w każdej chwili zdolna przyjść Jej z pomocą. Stąd też św. Józef jest opiekunem rodzin, ojców, kobiet w ciąży, robotników, ludzi umierających oraz patronem dobrej śmierci. Patronuje też Kościołowi powszechnemu, obu Amerykom oraz wielu krajom, regionom, miastom i diecezjom.

   Istnieje wiele świadectw mówiących o niezwykłej skuteczności wsparcia św. Józefa przy poszukiwaniu pracy albo rozwiązywania spraw bardzo trudnych. Ciekawe jest w nich to, że obdarowani przez Boga za wstawiennictwem tego Patrona, podkreślają konieczność bardzo konkretnego formułowania próśb. Mówią, że św. Józef jest w stanie wszystko wyprosić, ale trzeba wyartykułować solidny konkret. Miałoby to znaczyć, że nie wystarczy poprosić ogólnie o pracę, ale należy wskazać na to jakiej konkretnie pracy się spodziewam. Ktoś, kto prosił o pieniądze na remont domu, długo nie uzyskiwał odpowiedzi, dopóki nie wymienił konkretnej kwoty - i nie zawiódł się. Widać stąd, że to istotnie święty, który choć nie mówi, to bardzo skutecznie działa. Pewnie tak by trzeba i w naszym wypadku: mniej mówić, a więcej działać. Prośmy Pana Boga o taką umiejętność.

Wielkopostny list ze Wschodu
ks. Piotr Zaremba
2021-03-07

   Policzyłem. To już dziesięć dni Wielkiego Postu za nami. Czyli jedna czwarta czasu wzmożonego wysiłku, by bardziej życie nasze upodobniło się do życia Jezusa, naszego Mistrza i Pana. Już od 5 lutego jestem „u siebie\\\". A właściwie dopiero. Bo dwa miesiące poza swoja parafią, to zdecydowanie zbyt długi czas. Choć będąc wśród Was nie nudziłem się. Był czas na pomoc duszpasterskąi u św. Polikarpa na Osowej, i w parafii rodzinnej - Matki Bożej Królowej Polski w Chojnicach, trochę u Chrystusa Króla w Małym Kacku i w innych parafiach. Dziękuję Bogu za czas Bożego Narodzenia spędzony wśród najbliższych, choć miałem nieraz dylemat, dokąd się udać, nie wiedząc jak długo jeszcze będę czekał na wizę. Otrzymałem tak wiele zaproszeń, a przecież jest pandemia....

   Dziękuję siostrom Służebniczkom z Oksywia, Dominikankom i Serafitkom z Orłowa za piękny czas Bożych Rekolekcji spędzony w ich domach. Dziękuję za życzliwość wielu kapłanom ale szczególnie ks. Zenonowi.   Nie sposób nie wspomnieć - w roku świętego Józefa - o tym właśnie, który stracił głowę. Znalazł się sponsor, który zafundował figurę świętego Józefa z Dzieciątkiem Jezus, aby mogła nawiedzać domy parafian w Strzelczyskach. Jeżeli kapłan nie może odwiedzać parafian po kolędzie, niech to czyni ten święty Patron rodzin. Niestety, podczas transportu figura wypadła z samochodu doznając uszkodzeń. Dosłownie: Józef wraz z Jezusem „stracili głowy\\\". Jednak wkrótce udało się naprawić i całkiem ładnie wyszło, a ze skrzynki, w której dla bezpieczeństwa figurka miała być przewieziona na Ukrainę, stolarzowi wyszła całkiem ładna kapliczka. Właśnie miesiąc temu, 1 lutego, miało miejsce w kackowym kościele jej poświęcenie, za co dziękuję Bogu i wszystkim, którzy wsparli mnie (szczególnie Domowy Kościół) w jakikolwiek sposób. Bóg zapłać.
   Św. Józef już od 7 lutego wędruje od drzwi do drzwi, przynosząc łaski i Boże błogosławieństwo. Wierni tylko otrzymują książeczki z modlitwami i sami przekazują sobie świętego Józefa. I właśnie On ma być „bohaterem\\\" tegorocznych rekolekcji wielkopostnych, które rozpoczynamy w czwartą niedzielę Wielkiego Postu, 14 marca, by zakończyć oddaniem rodzin opiece świętego Józefa w Jego uroczystość 19 marca. Zatem ośmielam się prosić o modlitwę i duchowe ofiary w intencji obfitych owoców rekolekcji.
   Dzięki materialnemu wsparciu możemy kontynuować remont plebanii, jak również ratować zabytkowy drewniany kościół w Radenicach, gdzie niewielka wspólnota parafian zebrała niemałą kwotę na remont kościoła. Właśnie wczoraj pojechaliśmy ok. 100 km na południe, by zakupić potrzebne drewno. Bóg zapłać!
   Trochę tu doświadczyłem ukraińskiej zimy, gdy nie mogłem dojechać w niedzielę do wszystkich kościołów, a ks. Andrzej wrócił z rekolekcji z trzydniowym opóźnieniem. W środę Popielcową w sąsiedniej parafii odbył się pogrzeb ojca siostry zakonnej i miałem okazję, by pierwszy raz otrzymać popiół z rąk ks. Biskupa. A poza tym tutaj parafianie codziennie, przez cały Wielki Post, prowadzą Drogę Krzyżową, w której uczestniczy kilkadziesiąt osób. A niedzielę w każdym kościele mały „maraton\": Droga Krzyżowa, Msza św. z kazaniem i Gorzkie Żale, których melodii się raczej nie nauczę, bo w każdym kościele są inne. To wszystko ok. 2 godzin w nieogrzewanym kościele. Ale nikt nie ucieka. Poruszony jestem, gdy śpiewają teksty na zmianę: raz kobiety, raz mężczyźni.

 

Błogosławionego czasu duchowych zmagań!

ks. Piotr Zaremba


P.s. Zdjęcia będą później 

Wyklęci...
2021-02-28

   Mieli swoją młodość, plany i marzenia. Nierzadko już rodziny i dzieci, którym zamierzali zgotować świetlaną przyszłość. Co dopiero uwolniona z kajdan Ojczyzna potrzebowała każdej pary rąk, każdego serca i umysłu. Wzrastali u jej boku i dla niej się spalali. Jakże radowała i biało - czerwona i orzeł w koronie! Oczy się śmiały do dzieci w polskich znów szkołach, do powstających fabryk i portów. Polityczne kłótnie dostarczały bólu, ale nadzieja, że niebawem w zgodzie przyjdzie konsumować wspólne dobro, nigdy nie umarła. Zgubiła się jednak w ciemności, która nagle natarła ze Wschodu i Zachodu. Jej siostrzane chmury sprzymierzyły się, by zlać polską ziemię ogniem, ołowiem i krwią. Bezwzględne cierpienie i odkrycie prawdy, że Polska znów w kleszczach, wielu odebrało siły. Jednak nie im. Wszak byli niezłomni. Podjęli walkę partyzancką. Najpierw z Hitlerem, bo to było konieczne i logiczne zarazem - wszak czynił to już cały świat. Chyba jednak nie przypuszczali, że po jego stłamszeniu Ojczyzna cierpieć będzie w szponach jego czerwonego odbicia... Znów stanęli do walki, nie dając wypocząć koniom ni ostygnąć karabinom. Wszak chodziło o Polskę ich ukochaną i przyszłość ich dzieci! Była to zaś istna walka Dawida z Goliatem, przy czym ten drugi miał do dyspozycji potężne środki i - jak to zwykle bywa - usłużnych współpracowników. Nie tylko donosicieli. Na skutek zjednoczonych działań tych ostatnich, skutecznie wyłapywano kontrrewolucyjny element z AK i systematycznie likwidowano, skazując najpierw na ogromne cierpienia, a potem na haniebną śmierć. Najgorszym było to, że nie przysługiwało im nic w Ojczyźnie, o którą walczyli. Nie należała się im nawet pamięć. Dlatego wielu z nich dotąd spoczywa w bezimiennych grobach, w niewiadomych miejscach, a często pod podłogą katowni, w których wyrywano im życie - kawałek po kawałku.

   Jutro, w Narodowy Dzień Pamięci „Żołnierzy Wyklętych\", oddajmy im to, na co zasługują i co najbardziej jest im potrzebne - modlitwę. Jeśli to możliwe, ofiarujmy też Komunię św. w ich intencji. Wielu z nich nie zaznało nigdy szczęścia rodzinnego, stąd nawet nie ma kto się za nich modlić. Dlatego to my, którzy tak wiele im zawdzięczamy, starajmy się wspominać ich w naszych modlitwach, dokładając je do tradycyjnych modlitw Kościoła.  

Adoramus Te, Christe...
2021-02-21

WIECZYSTA ADORACJA W NASZEJ PARAFII

 - 7 DNI W TYGODNIU - 24H/DOBĘ

Około 200 osób na piśmie potwierdza swój udział w adoracji, trwając godzinę przed Jezusem Eucharystycznym. Inni przychodzą, bez zapisów. To wielki dar dla naszej parafii.

   Taką informację znalazłem na stronie internetowej parafii p.w. św. Stanisława Kostki w Niskowej, w diecezji tarnowskiej.  

Światowy Dzień Chorego
2021-02-07

   Papież Franciszek skierował orędzie do wszystkich chorych, a szczególnie dotkniętych koronawirusem.

Rozmowa świąteczna (cz. 2. i 3.)
ks. Wojciech Kujaszewski
2020-12-25

 Z ks. Prałatem Stanisławem Cieniewiczem rozmawia ks. Wojciech Kujaszewski 

Bieda nigdy nie poniża człowieka! 

Piątek
19 kwietnia 2024
Okres zwykły
7:30 - Msza św.
Intencja: Z podziękowaniem za otrzymane łaski, z prośbą o błogosławieństwo Boże i opiekę Matki Najświętszej w dalszym życiu dla Dominiki i Łukasza - z okazji roczn. ślubu
18:00 - Msza św.
Intencja: ++ Teresa Richert, Lidia Makowska, bracia: Zygmunt, Roman, O. Marceli i rodzice z obojga stron oraz szwagrowie

(c) copyright 2009 - 2011 by Parafia Chrystusa Króla w Gdyni Małym Kacku