Już niejednokrotnie słyszałem to w różnych domach: Jak to dobrze, że na Kacku jest tylu majstrów i rzemieślników! Ileż to prac mogą oni wykonać dla kościoła. I to prawda. Tyle tylko, że zwykle są to ci sami ludzie. (Należy się domyślać, że pozostali są zbyt nieśmiali i po prostu nie chcą się narzucać...)
W minionym tygodniu jeden z aktywnych pracowników na rzecz Bożego domu, przy pomocy drugiego z tego grona, zamontowali samozamykacz do drugich bocznych drzwi prowadzących do kościoła. Chodzi o to, aby nawet
w niedziele i święta w czasie chłodów jesiennych i zimowych nie otwierać głównych drzwi kościoła, które są zacznie wyższe, a dzięki temu powodują znaczniejszy przepływ powietrza. Dwoje drzwi bocznych ma taką samą przepustowość jak jedne główne, zaś wmontowane samozamykacze dopełnią tego, o czym często zapominają roztargnieni - domykać będą drzwi kościoła, by nie pozwolić na nadmierną utratę ciepła. Co prawda wciąż jeszcze nie mamy go tyle, ile byśmy chcieli, ale prace nad usprawnieniem systemy grzewczego w naszej świątyni trwają.