Licznik odwiedzin: 23565083
Kolędy zakończone
Kolędy zakończone
2015-01-25

   A stało się to, zgodnie z planem, czyli w minioną środę, 21 stycznia. Był to dobry czas, bo wypełniony spotkaniami z ludźmi pozytywnie nastawionymi do Kościoła, a zdaje się, że i osobiście do nas, kapłanów w tej wspólnocie pracujących. Jest to bardzo miłe i potrzebne - spotkać się z ludźmi, których znamy z kościoła (oraz z tymi, których dość trudno z naszą świątynią kojarzyć...). Z radością słuchaliśmy o radościach i sukcesach zwykle dzieci i wnuków, ale nie tylko. Ze współczuciem staraliśmy się towarzyszyć wszystkim przeżywającym swoje bóle i doświadczenia. Wszystko to wspólnie oddawaliśmy Panu Bogu w krótkich mo-dlitwach, wznoszonych ku niebu we wszystkich domach, których drzwi zastaliśmy otwarte. W tym roku było ich nieznacznie mniej niż przed rokiem. Jednak w ogólnym bilansie okazało się, że dotarliśmy do 67,5% z ogólnej liczby mieszkań naszej wspólnoty.
   Częstymi tematami rozmów były sprawy dotyczące realizacji planów remontowych w kościele i wokół kościoła, pytano też o losy placu pozostałego po rozbiórce baraku, niektórzy pytali o stan zadłużenia parafii wobec wykonawców nowych drzwi wejściowych w naszej świątyni. W tym akurat zakresie (a taką wiedzę mamy od minionej środy) możemy spać spokojnie, bo suma ofiar złożonych przy okazji tegorocznych kolęd zamknęła się kwotą 31200 zł. Nie oznacza to, że w nowym roku pozbyliśmy się długów - powstały przecież zobowiązania wynikające chociażby z rozbiórki parafialnego baraku. Są też inne plany, ale za to, co udało się już wypchnąć do przeszłości, wszystkim ofiarodawcom składamy serdeczne Bóg zapłać. Panu Bogu też dziękujemy nieustannie za taką wspólnotę i takich ludzi, którym nie jest obojętny stan nie tylko naszego kościoła, ale i wszystkiego, co nazwać można życiem parafii. Uwidaczniało się to w pytaniach i sugestiach, kierowanych życzliwie pod naszym adresem. Powtarzały się między innymi pytania o remont wieży kościelnej, na co musieliśmy odpowiadać, że to jeszcze nie jej czas - gdy zdołamy uporać się z długiem wynikającym z rozbiórki baraku, jak najszybciej będziemy chcieli wziąć się za demontaż płyt chodnikowych wokół kościoła oraz ułożenie kostki. Dość liczne były głosy dotyczące mizernej jakości tekstów wyświetlanych na naszym kościelnym ekranie. (Swoją drogą wyjaśniałoby to w pewnym sensie niską ilość decybeli wywoływanych podczas śpiewów w kościele...) Jest to jednak dość trudny problem. Wynika on bowiem stąd, że chociaż lampa naszego rzutnika multimedialnego ma dobre parametry, to jednak wobec słonecznych promieni, z którymi musi konkurować, staje się bezradna. Podejmiemy próbę likwidacji tego problemu bądź to poprzez zastosowanie cieńszego materiału zamiast zwykłego płótna w ekranie, bądź przez zastosowanie materiału refleksyjnego, co wiązałoby się z koniecznością przeniesienia rzutnika na drugą stronę ekranu. W odwodzie jest też pomysł związany z zakupem rzutnika laserowego (co podpowiadał jeden z parafian), ale to raczej propozycja na przyszłość i to bardziej odległą, gdyż koszt takiego urządzenia oscyluje w granicach 10 tys. zł... Były też dyskusje o ogrzewaniu kościoła, izolacji dachu naszej świątyni. Wiele osób z autentycznym wzruszeniem wyrażało wdzięczność (raczej ofiarodawcom) za piękną kaplicę Matki Bożej z Nazaretu. I nie były to bynajmniej rozmowy jedynie o materialnej stronie zaistniałego przedsięwzięcia. Zmierzały one w stronę wykorzystania owej bazy materialnej do budzenia ducha naszych parafian. (Początkiem realizacji takiego zamiaru były choćby nabożeństwa różańcowe dla dzieci, które odbywały się przy wspomnianej figurze.)
   Dotykając natomiast sfery duchowej naszego wspólnotowego życia, powtarzały się sugestie dotyczące osób przyjmujących na klęcząco Komunię św., by zechciały przystępować do Stołu Pańskiego na końcu kolejki, bo już zdarzały się przypadki, że osoby wycofujące się z szeregu, potykały się o nogi tych, którzy „znienacka" znaleźli się z prawej lub z lewej strony przystępujących do Komunii św. Z pewnością kwestią zahaczającą o sprawy ducha były też głosy wdzięczności za nowe konfesjonały, które nie tylko tworzą bardziej intymną atmosferę spowiedzi, ale też umożliwiają swobodny, nieskrępowany dialog penitenta ze spowiednikiem. W jednym wypadku pojawiła się jedynie sugestia, by nieco zmienić system oświetlania kabiny penitenta, to znaczy, aby normalnie były one podświetlone, zaś w momencie wejścia penitenta do wnętrza konfesjonału, gasłyby. Technicznie nie jest to pewnie skomplikowane, pytanie tyko, czy wpłynie to w jakimkolwiek stopniu na większą frekwencję przy korzystaniu z sakramentu Miłosierdzia Bożego.
   Było jeszcze kilka innych, pojedynczych głosów, sugerujących te czy inne zmiany bądź ulepszenia, ale wszystko przebiegało w serdecznej, życzliwej atmosferze i chwała Bogu za to. Teraz tylko pozostaje wziąć się do roboty, by hasło obecnego roku duszpasterskiego Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię był realizowane przez wszystkich.

Piątek
26 kwietnia 2024
Okres zwykły
7:30 - Msza św.
Intencja: ++ Rodzeństwo: ks. Leon, Stanisłąw, Edmund, Jan, Siostra Natalia, szwagier Zdzisław i Jadwiga
18:00 - Msza św.
Intencja: ++ EdwardSawicki (21.r. śm.) i rodzice z obojga stron

(c) copyright 2009 - 2011 by Parafia Chrystusa Króla w Gdyni Małym Kacku