Licznik odwiedzin: 23573679
Moja Ukraina. Hej, w góry!
Moja Ukraina. Hej, w góry!
ks. Piotr
2018-12-02

   Po krótkiej nocy na plebanii w Truskawcu i smacznym śniadaniu przyrządzonym przez Ojca Dariusza, ruszyliśmy na południe, by choć jeden dzień spędzić na wędrówce po wschodnich Karpatach. Rzeczywiście inne niż te polskie. Bardziej dzikie, mniej turystycznych szlaków. Dojechaliśmy do miejscowości Skole. To w tej parafii odbywały się rekolekcje letnie dla młodzieży z Bóbrki. Po niezbędnych zakupach prowiantu i mapy, z której dowiedzieliśmy się, że jesteśmy na huculszczyźnie, ruszyliśmy pieszo na szlak do wodospadów. Kilka razy mijał nas pędzący na koniu kozak. Pogoda śliczna, po przejściu przez bramę Parku Narodowego mijało nas zaledwie kilka pojazdów, tylko my, idąc pieszo, podziwialiśmy piękno przyrody, pijąc wodę ze źródła, podobno leczniczego. Po ponadgodzinnej wędrówce doszliśmy do owych wodospadów. Miejsce piękne, lecz wszędzie śmieci pozostawione przez turystów. Nieco wyżej dotarliśmy do Czarnego Oczka. Piękny górski staw zachwycił nas swoim pięknem. Chciało się zostać na dłużej, ale czas nas gonił. W powrotnej drodze odważyliśmy się zanurzyć nogi w wodach rzeki, której nazwy nie pamiętam. Okolica spokojna. Ludzie życzliwi pokazywali nam drogę powrotną. Musieliśmy uważać na barszcz Sosnowskiego, który się tu bardzo rozplenił. Po nakarmieniu nas w ośrodku rekolekcyjnym ruszyliśmy w drogę, by zdążyć na Mszę świętą do Rohatynia. Wydawało się, że niespełna 100 km zdołamy przebyć w dwie godziny. Niestety. Zamknięty most, nowy objazd dziurawą drogą sprawiły, że ledwie zdążyliśmy na 18.00 do Rohatynia. Już tam zacząłem się źle czuć. Być może się czymś zatrułem? A w planie była jeszcze jedna Msza święta w Lipówce o 19.30. Po dotarciu okazało się, że przybył ksiądz pochodzący z Lipówki. I on przewodniczył liturgii. Dopiero na koniec Mszy zrozumiałem dlaczego we wtorek wieczorem kościół jest pełen ludzi jak w niedzielę. Przyszli się oczywiście pomodlić, ale i z nami pożegnać wręczając różne upominki. Tak to jest, jak człowiek zapomina, że zaprosił wszystkich na pożegnanie i obiecałem dzieciom niespodzianki. Szybka decyzja: idziemy na lody, Starczyło dla wszystkich. 

Piątek
26 kwietnia 2024
Okres zwykły
7:30 - Msza św.
Intencja: ++ Rodzeństwo: ks. Leon, Stanisłąw, Edmund, Jan, Siostra Natalia, szwagier Zdzisław i Jadwiga
18:00 - Msza św.
Intencja: ++ EdwardSawicki (21.r. śm.) i rodzice z obojga stron

(c) copyright 2009 - 2011 by Parafia Chrystusa Króla w Gdyni Małym Kacku