Plan był gotowy już dawno, ale realizacja z różnych przyczyn się przeciągała. Przed rokiem w końcu udało się zamontować słup oświetleniowy przy dzwonnicy, aby utrudnić ewentualnym wandalom powtórkę bazgrolenia na jej murach. Zabrakło jednak monitoringu, ale sytuacja się zmieniła po rozmowie z jednym z parafian, który - jak się okazało - ma nie tylko doświadczenie w tego rodzaju pracach, ale i możliwości pozyskania rabatów na potrzebne materiały  oraz wypożyczenia niezbędnego sprzętu. Przed tygodniem więc, w sobotę, skrzyknęła się stała ekipa panów, którzy wkopali kanały kablowe i postawili słupy oświetleniowe. Mimo, że pracę rozpoczęli z samego rana, to skończyli ją bardzo późnym wieczorem. We środę wieczorem, po powrocie z pracy, dwaj z nich pojawili się znów w otoczeniu kościoła, by wprowadzić przynajmniej kilka kabli oświetleniowych i monitoringowych. Skończyli przed dwudziestą trzecią i obiecali, że wrócą w sobotę - bo na odpust przecież plac kościelny musi być oświetlony. Jak powiedzieli, tak i uczynili. Wsparci pomocą jeszcze innych panów, którzy akurat pojawili się przy kościele, by sprzątnąć resztę liści, właśnie kończą to dzieło. W momencie zamykania niniejszego numeru efekt ich pracy jeszcze nie był znany. Mimo wszystko dziękujemy!