Obawiam się, że współczesnego człowieka strasznie trudno zadziwić. Potrafimy sobie wyobrazić zdziwienie naszych przodków, gdy ujrzeli po raz pierwszy szklaną bańkę z rozgrzanym wewnątrz drutem, który wydzielał tak niesamowitą światłość. Podobnie było pewnie z samochodem, który najpierw określano jako wóz bez dyszla, z pierwszym telefonem, radioodbiornikiem, telewizorem. Starsi z nas pamiętają pierwsze komputery domowe itd. Dziś jednak wszystko tak pędzi, że na wieść, że coś znów wymyślono, że powstało znów jakieś urządzenie, które ułatwi nam życie - to dziwimy się już tylko przez chwilę.
Ci, którzy chodzili za Chrystusem również się dziwili - mądrością, ale i cudami niemożliwymi do wyjaśnienia. Nie tylko do historii, ale i do liturgii przeszedł setnik z dzisiejszej Ewangelii, a właściwie jego sformułowanie: Panie, nie jestem godzien... Wszyscy pamiętamy dalszy ciąg tego zdania. Jakaż wiara niezłomna! I to właśnie na niej zbudował Pan Jezus kolejny cud.
Wystarczyło jednak kilkadziesiąt lat, aby wyznawcy Chrystusa...