Licznik odwiedzin: 23939739
Diabeł się przeliczył
Diabeł się przeliczył
2010-04-18

   Choć się pojawiają, to są dość stonowane, głosy pretensji do Pana Boga o to, co się stało ponad tydzień temu pod Smoleńskiem. A jeśli nawet wyrwą się komuś takie słowa, to trudno winić przywalonych bólem ich autorów. Zbytnia bliskość burzy jasność spojrzenia niepotrzebną precyzją szczegółów. Dystans i wyższy pułap obserwacji pozwalają ogarnąć szersze pole i pokusić się zarówno o właściwą analizę jak i wnioski.

   Jako ludzie wierzący wychodzimy z założenia, że Pan Bóg chce wyłącznie naszego szczęścia, a klęski nasze - jeśli w tym wypadku wolno pokusić się o taki antropomorfizm - Jego również bolą. On przecież wynosi siebie ponad najwierniejszą matkę, bo NIGDY nie zapomina o swoich dzieciach. Nie ma więc najmniejszego interesu w zadawaniu nam bólu. Inaczej natomiast z Jego odwiecznym wrogiem, szatanem. Każde zło jego jest dziełem. Dawno temu wypowiedział wojnę Bogu i ta wciąż trwa. Księga Apokalipsy przedstawia obraz Niewiasty, na którą się był rzucił, a teraz “podjął walkę z resztą Jej potomstwa”, świadom, że “mało ma czasu”.

   Dziwić się tylko wypada: tak długo trwa ta wojna, a on jeszcze nie zrozumiał, że z największego zła potrafi Pan Bóg wyprowadzić dobro największe? Tak było z Synem Bożym tak okrutnie potraktowanym co prawda przez ludzi, ale przecież z jego inspiracji. Tak jest i tym razem. Paraliż bólu i bezradności był tylko pierwszą odpowiedzią na jego diabelskie igrzysko. Potem do akcji wkroczył sam Bóg: Pierwsze symptomy pojednania narodów uwidoczniły się kilka minut po katastrofie; świat z obrzydzeniem uzupełnia wiedzę o innym wielkim diabelskim przedsięwzięciu, któremu na imię Katyń; wśród Polaków (i nie tylko) dokonało się wielopłaszczyznowe zjednoczenie - również w zakresie duchowym: wszyscy jakoś instynktownie zwróciliśmy się ku Bogu i to w wymiarze ekumenicznym! Tysiące miejsc modlitw, różańców, Eucharystii, tak wiele Bożego ducha w mediach! Tego już dawno nie było... Czyżby diabeł nie przewidział tego? A nie pomyślał o tym, że w Święto swego Miłosierdzia Pan Jezus obiecał “najszerzej” otworzyć bramy swego miłosierdzia dla wszystkich grzeszników? Oznaczać to może dla nas uspokojenie w myślach co do tych, którzy odeszli. Tym bardziej, że stało się to tuż po świętach wielkanocnych, a wiec po niedawnych spowiedziach, a lecieli na Mszę św... To znacząca w całym bólu pociecha, chociaż (uważajmy!) on, upokorzony - jeszcze będzie kąsał...

 

 

Środa
08 maja 2024
Okres zwykły
7:30 - Msza św.
Intencja: + O. Honoriusz (41. r. śm.)
18:00 - Msza św.
Intencja: W intencjach nowennowych *
Intencja: + Jerzy Smużyński (greg. 7.)

(c) copyright 2009 - 2011 by Parafia Chrystusa Króla w Gdyni Małym Kacku