Licznik odwiedzin: 23479931
Parafianie Roku
Parafianie Roku
ks. Zenon
2015-06-14

   No i stało się. Telefony, SMS-y, gratulacje... Z jakiego powodu? „Został ksiądz proboszczem roku!" - słyszę. To dobrze, że nie „na rok" - pomyślałem. Niejednokrotnie mówiłem, że liczę na dożywocie w Małym Kacku...

   A tak poważnie, to sam udział w konkursie ogłoszonym przez „Dziennik Bałtycki" zaskoczył mnie przed kilkoma tygodniami, gdy zadzwonił ksiądz kanclerz z Kurii Metropolitalnej i poinformował, że coś takiego się odbędzie, i że w tym roku zgłoszenia idą z innego klucza, bowiem ks. Arcybiskup wytypował po jednym proboszczu z dekanatu. Szybkie pytanie i odpowiedź, która uświadomiła mi, że odmowa nie byłaby mile widziana... Jasne. Niczego nie trzeba było dopowiadać. W takich jednak sytuacjach istnieją zawsze dwie obawy: 1) aby nie zająć ostatniego miejsca (bo to mogłoby być nie najlepsze świadectwo) 2) aby nie było to miejsce pierwsze (bo tam wysoko wszystko widać, a przecież nie wszystko jest idealne...) Świętej pamięci mama zawsze powtarzała: Nie bądź nigdy ani przy tych pierwszych, ani przy ostatnich - pośrodku najbezpieczniej. Dotyczyło to nawet jazdy autobusem czy pociągiem. Zawsze tak siadaliśmy.

    Samym konkursem zupełnie się nie przejąłem. Jest to bowiem rodzaj plebiscytu, który jeśli nawet uraduje Niedzielą Palmową, to przybić może Wielkim Piątkiem... Poza tym nie jest to żadne odzwierciedlenie „wartości" kapłana, będącego na konkretnym miejscu. Jedni bowiem pracują na parafiach kilkusetosobowych, inni na kilku- czy kilkunastotysięcznych. Jakie więc porównanie? Jaka równość szans? Ani razu nie spojrzałem na wyniki, ale oczywiście co kilka dni ktoś informował przy kościele o zajmowanej pozycji. I co się okazało? Pierwsze miejsce... Pytałem sam siebie: Co to za konkurs, który nie zależy ode mnie, ale od parafian? Przecież nawet palcem nie kiwnąłem, a wygrałem? Nabrałem więc przekonania, że tak naprawdę nie jest to konkurs na proboszcza ile raczej test na operatywność parafian (i nie tylko parafian - jak się dziś okazuje...)

   Oczywiście jest mi bardzo miło i niezmiernie wdzięczny jestem wszystkim, którzy zainwestowali swoje pieniądze, aby ich proboszcz mógł się znaleźć na pierwszym miejscu. Teraz dopiero dowiedziałem się, że po cichutku wypracowano długofalową strategię, która przewidywała wysłanie lawiny SMS-ów w ostatnich godzinach konkursu. Okazała się ona skuteczna. I to właśnie utwierdza mnie w przekonaniu, że był to konkurs na „operatywność parafian".

   Wdzięczny wszystkim za życzliwość nie zamierzam jednak celebrować tego „zwycięstwa", bo podobnymi sukcesami tuczy się pychę ludzką, a zaufanie rzekomej doskonałości zniechęca do działania. Wynika z tego tylko jedno: skoro konkretny cel potrafi zjednoczyć tak wielu i to tak skutecznie, to oznacza, że w tej wspólnocie wszystkiego można dokonać. I na to właśnie liczę. 

Czwartek
25 kwietnia 2024
Okres zwykły
7:30 - Msza św.
Intencja: ++ Andrzej i Aniela Dymitrów oraz rodzice z obojga stron
18:00 - Msza św.
Intencja: ++ Bp Jan Bernard Szlaga (12. r. śm.) oraz ks. Stefan Radtke, ks. Paweł Lubiński, ks. Robert Rompa, ks. Jan Cibura i ks. Jerzy Więckowiak

(c) copyright 2009 - 2011 by Parafia Chrystusa Króla w Gdyni Małym Kacku