Licznik odwiedzin: 23526646
Obdarz nas pokojem
Obdarz nas pokojem
2022-02-27

    Wielu z nas pamięta jeszcze smutne lata swego dzieciństwa. A smutek ten nie wynikał wcale z dysfunkcji rodziny, bo mieli bardzo kochanych rodziców, ale zbyt często rodziców tych niemiecki (bądź rosyjski) okupant przedwcześnie przeprowadził na tamten świat. Okrutnym było też to, na co musieli patrzeć przez blisko sześć lat straszliwej wojny. Chociaż urodzony kilkanaście lat po tych wydarzeniach, osobiście wiele nasłuchałem się o tamtych czasach od swoich rodziców, rodziców chrzestnych - zwłaszcza ojca chrzestnego, którego zawierucha wojenna poniosła aż na Wyspy Brytyjskie. Ale też od wujków, z których dwóch poszło do lasu w obawie przed łapanką, a inny dostał się do niemieckiej niewoli i przeżył wojnę dzięki temu, że znalazł się w grupie jeńców oddelegowanych (na terenie Niemiec) do przedsiębiorstwa oczyszczania miasta. Jasne, że wykonywali tam czynności bardzo upokarzające, ale bywały dni, że zajmowali się opróżnianiem śmietników i wywożeniem ich zawartości, pośród których znajdował czasem resztki jedzenia. Wówczas nie miało znaczenia, co znalazł... Przeżył.

   Najgorszym jednak były informacje przychodzące najpierw z frontu, potem ze Stuthoffu, z Potulic czy innych obozów koncentracyjnych. Po wojnie zaś -z Czerwonego Krzyża... Dowiadywano się z tych komunikatów, że zginął, za-ginął, albo - co najgorsze - nie ma żadnych wieści...

   Pewnie dlatego tata często mówił, że Bogu musimy dziękować za to, że nie było w naszym kraju wojny już od tylu lat... Od jego śmierci upłynęły kolejne dwadzieścia trzy lata. Młodemu pokoleniu często nawet dziadkowie nie mogą zobrazować tej straszliwej rzeczywistości - bo dzięki Bogu urodzili się już po wojnie. Dziś dla ludzi młodych wojna kojarzy się z superbohaterami z ekranów kinowych i telewizyjnych. Tymczasem dziś, tak blisko nas, coś strasznego się rozpoczęło. Rozpoczęło - bo przecież nie wiadomo, jak się skończy. I gdzie się zakończy? Gdy słyszymy o braku wody, prądu czy chleba, to nawet trudno sięgnąć w wyobraźni po odpowiedzi na pytania: Skąd wziąć wodę, skoro nie ma jej w kranie? Co robić, gdy nie ma prądu, nie ma ogrzewania?

    To dziś jest na Ukrainie. Politykom i dowódcom zostawmy działania ludzkie, a my oddajmy to wszystko Bogu. Zaufajmy Mu i żarliwie się módlmy. Zaś  serca otwórzmy dla poszkodowanych - póki jeszcze mamy z czego dać... 

Czwartek
25 kwietnia 2024
Okres zwykły
7:30 - Msza św.
Intencja: ++ Andrzej i Aniela Dymitrów oraz rodzice z obojga stron
18:00 - Msza św.
Intencja: ++ Bp Jan Bernard Szlaga (12. r. śm.) oraz ks. Stefan Radtke, ks. Paweł Lubiński, ks. Robert Rompa, ks. Jan Cibura i ks. Jerzy Więckowiak

(c) copyright 2009 - 2011 by Parafia Chrystusa Króla w Gdyni Małym Kacku