W Kościele katolickim rozpoczyna się właśnie Rok Wiary. U jego progu wypadałoby więc uzmysłowić sobie, czym w ogóle jest prawdziwa, katolicka.... wiara sama w sobie.
Na gruncie teologii zalicza się ją (obok nadziei i miłości) do tak zwanych cnót nadprzyrodzonych, czyli takich duchowych zdolności, których człowiek nie mógłby sam sobie „wyrobić", gdyby nie działała w świecie moc Boża. Jest ona naszą odpowiedzią na znaki wkraczania Boga w ludzką historię (te zapisane w Biblii, ale i te wydarzające się obecnie - jak np. uzdrowienia, cudowne wydarzenia poprzedzone modlitwami w określonej intencji itp.). Odpowiadamy wiarą na te znaki, ponieważ nasz zdrowy rozsądek widzi w niej najlepszą odpowiedź na zagadnienia związane z kwestią istnienia bądź nieistnienia Boga. Nie uwierzyłbym, gdybym nie uznał, że rozsądnie jest wierzyć - napisał Święty Tomasz z Akwinu, jeden z absolutnie najwybitniejszych twórców w historii filozofii. Warto wspomnieć w tym miejscu o tak zwanym zakładzie Pascala. Żyjący w XVII wieku, francuski filozof Blaise Pascal spopularyzował logiczny wniosek o „opłacalności" wiary w istnienie Boga. Jeżeli bowiem człowiek postępuję tak, jakby Bóg istniał, to nawet - w teoretycznym przypadku nieistnienia Boga - nie traci po swojej śmierci niczego. Natomiast, jeśli ów człowiek zachowuje się, jakby Boga nie było, to - wobec istnienia Stwórcy - jego wieczne losy mogą być... niezbyt szczęśliwe.
Katechizm Kościoła Katolickiego zawiera stwierdzenie, że wiara jest cnotą teologalną, dzięki której wierzymy w Boga i w to wszystko, co On nam powiedział i objawił, a co Kościół święty podaje nam do wierzenia, ponieważ Bóg jest samą prawdą. Przez wiarę człowiek z własnej woli powierza się Bogu, dlatego wierzący stara się poznać i czynić wolę Bożą. To ostatnie zdanie nawiązuje do myśli Świętego Augustyna, który (już w IV wieku) podzielił akt wiary chrześcijańskiej człowieka na 3 aspekty:
- credere Deum - wierzę, że Bóg jest, że istnieje,
- credere Deo - wierzę Bogu,
- credere in Deum - wierzę w Boże Słowo, w to, co mi przekazuje i wypełniam to.
Jeżeli więc Boży dar wiary ma być przez człowieka wykorzystany „zgodnie
z instrukcją" i zaprowadzić go do Nieba, nie może nie być połączony z moralnym postępowaniem i praktykami religijnymi; Tak też i wiara, jeśli nie byłaby połączona z uczynkami, martwa jest sama w sobie. (Jk 2, 17)